Kiedy po wielu latach niezwykłej przyjaźni właściciel owczarka staroangielskiego zmarł, zwierzę trafiło do nowej rodziny. Pies nie miał jednak zbyt wielu powodów do radości z tego, że udało mu się znaleźć nowy dom.
Ludzie, którzy go przygarnęli, okazali się być bardzo nieodpowiedzialni. Dawali mu od siebie tylko tyle, by zwierzę mogło przeżyć, tj. jedzenie i wodę. Reszta spraw ich nie obchodziła.
Na tym najbardziej ucierpiało futro psa, które po wielu miesiącach zaniedbania było już w stanie opłakanym. Na szczęście zainterweniowali ratownicy i dziś pies wygląda już zupełnie inaczej! Sami zobaczcie tę niezwykłą metamorfozę przed i po!
Przez to, że futro psa było splątane i zaniedbane, zwierzę miało niemałe problemy z oddychaniem czy poruszaniem się. Nie możemy zrozumieć, jak można do tego doprowadzić…
Owczarki staroangielskie wymagają specjalnej opieki, jeśli chodzi o futro. Bez regularnej pielęgnacji od razu widać zaniedbanie właścicieli.
Na zdjęciach widzimy, że zwierzę wygląda na bardzo zaniedbane. Z pewnością zmaga się z ogromnym cierpieniem, które nie jest przez nikogo dostrzegane…
Ratownicy nazwali psa Cocos. Wiedzieli, że trzeba mu pomóc natychmiast. Gruba warstwa futra powoli go zabijała. Potrzebował kogoś, kto się nim naprawdę zajmie i da mu trochę miłości.
Na usunięcie takiej warstwy futra było potrzeba aż 3 godzin i pracy 6 osób! Ale udało się – dziś pies znów może cieszyć się życiem. Jest nie do poznania.
Jak można się domyślić, pod futrem kryło się wiele ran i infekcji, które wymagały leczenia. Spod grubej warstwy splątanych kudłów wyłoniło się piękne zwierzę…
Co za niezwykła przemiana!
W krótkim czasie znaleziono nowy dom dla tego biednego pieska. Postanowiła go przygarnąć kobieta, która już wcześniej miała do czynienia z tą rasą i wiedziała, jak się nią zajmować.
Elena to nowa właścicielka Cocosa. Robi wszystko, co może, aby jej pupil poczuł się kochany!
Dzięki pomocy ratowników pies ma teraz dom, w którym czuje się naprawdę zadbany. Całe szczęście, wydostał się z ciężkiej skorupy i teraz może cieszyć się długimi spacerami ze swoją właścicielką!
Podziel się tą wzruszającą historią Cocosa ze swoimi znajomymi na Facebooku!