Z kraju

Rząd zamierza wprowadzić nową opłatę. Kosmiczne kwoty uszczuplą portfele wielu Polaków.

Polacy znów będą mogli pożegnać się z pieniędzmi. Nowa opłata już niebawem się pojawi i uszczupli nasze portfele. Rząd pracuje nad kolejnym podatkiem – mieszkańcy domów będą musieli płacić nawet 900 złotych, a pozostali niewiele niższą kwotę. Samorządy zaczęły apelować do władz o wstrzymanie przygotowań do wprowadzenia nowego przepisu, z którego nikt nie będzie zadowolony.

Polacy będą musieli pogodzić się z nowym podatkiem. Opłata prawdopodobnie będzie o wiele wyższa, niż początkowo przypuszczano.

Zła wiadomość dla właścicieli nieruchomości

Rząd lada moment zamierza wprowadzić nowe zasady pobierania tzw. „podatku od deszczu”. Na obecną chwilę dotyczył on tylko właścicieli nieruchomości powyżej 3500 mkw, których teren zabudowany był co najmniej w 70 proc. Już niebawem ma się to zmienić. Niemal każdy Polak będzie zmuszony go zapłacić.

Nowe wytyczne sprawią, że podatek będzie obowiązywał właścicieli do 600 mkw działki, zabudowanej w 50 proc. Teren zasłonięty to nie tylko dom, ale także parking, garaż czy wiata wyłożona kostką brukową.

„[Podatek od deszczu] obejmie tysiące właścicieli domów jednorodzinnych, wspólnot, spółdzielni mieszkaniowych. I uderzy głównie w mieszkańców nowych osiedli, gdzie deweloperzy zabudowali i wybrukowali każdy skrawek ziemi. Dotknie szkoły czy szpitale. Samorządy będą musiały zinwentaryzować działki i wyliczyć podatek. Wymaga to gigantycznego nakładu pracy i środków” – tłumaczy Marek Wójcika ze Związku Miast Polskich, jak cytuje „Rzeczpospolita”.

Właściciele domów jednorodzinnych będą musieli zapłacić ok. 900 zł rocznie, a mieszkańcy mieszkań spółdzielczych ok. 700 zł – tak wylicza ekspert. Szkoła z boiskiem i parkingiem będzie zmuszona do zapłacenia nawet 90 tys. zł.

Samorządy będą odpowiedzialne za pobieranie podatku, jednak już dziś znaczna część apeluje do rządu o to, aby wstrzymać prace nad nowymi wytycznymi w związku z opłatą. Lokalne władze są zdania, że dodatkowe pieniądze nie pomogą w „betonozie”, a jedynie uszczuplą portfele Polaków.