fot. twitter/@MrsNRoadnight
in

Para młoda była w szoku. Takiego gościa nikt się nie spodziewał na weselu.

Panna młoda, świętująca swoją przysięgę w hotelu w Northamptonshire, nie mogła uwierzyć własnym oczom, gdy zobaczyła, kto przyszedł na ich wesele. Był to sam Keanu Reeves – jeden z najpopularniejszych aktorów na świecie.

Gwiazdor „Matrixa” złożył świeżo upieczonemu małżeństwu gratulacje i stanął z nimi do zdjęcia.

Niezwykły gość

Niezwykła chwila miała miejsce podczas wesela w wiejskim hotelu Fawsley Hall. James i Nikki Roadnight mogli ugościć na chwilę Keanu Reevesa, który akurat kręcił w okolicy dokument dla Disney +.

Mąż kobiety spostrzegł aktora i postanowił go poprosić o to, aby na chwilę dołączył się do imprezy.

„Mąż zauważył go w okolicach baru, podszedł i powiedział mu, że właśnie się ożenił. Zaprosił Keanu, by przyszedł się z nami przywitać i wypił z nami drinka jeśli ma ochotę” – opowiada „Newsweekowi” panna młoda.

Aktor powiedział, że później na pewno wpadnie, jednak para młoda była pewna, że tak się nie stanie. Ku zaskoczeniu obojga Keanu rzeczywiście przyszedł na wesele.

„To wszystko było naprawdę ekscytujące. Wyszłam, przywitałam się, przedstawiłam i zaproponowałam mu drinka. Odparł, że ma za sobą długi lot i nie może zostać długo, ale był na tyle miły, że pogratulował nam z okazji ślubu” – mówiła Nikki Roadnight.

Aktor nie mógł zostać długo, jednak zrobił sobie zdjęcia z parą młodą i ich bliskimi.

„Jesteśmy jego wielkimi fanami. Kocham „Matrix”, ale też jestem wielką fanką filmów o Johnie Wicku. To było takie fajne” – zwierzyła się panna młoda.

57-latek pojawił się również w lokalnym pubie – The Fox and Hounds w Charwelton. Tam również nie odmówił kilku zdjęć.

„To po prostu uroczy, przyziemny facet, który był naprawdę miły dla wszystkich. Wszystko, co o nim myślisz, było prawdą. Stał i robił zdjęcia z klientami i pracownikami. Nic nie było dla niego za dużo, dużo czasu poświęcał na pogawędkę ze wszystkim. Zjadł sałatkę cezar i danie z falafelem, a także wypił kilka podwójnych whisky” – mówił właściciel lokalu Danny.

Źródło: o2.pl