W ostatnim czasie mieszkańcy Warszawy jadący autobusem nocnym byli świadkami czegoś niespotykanego. Do środka pojazdu wsiadła… kobieta z owcą w pielusze. Gdyby nie nagrania, z pewnością nikt nie uwierzyłby, że miało to miejsce naprawdę.
Wszystko stało się w autobusie linii 116. Internauci przecierają oczy ze zdumienia.
Niezwykli pasażerowie
W miniony piątek na Twittera trafiło zdjęcie, obok którego nikt nie przeszedł obojętnie.
„Właśnie do autobusu wsiadła kobieta z owcą w pielusze. Warszawa nocą bywa zaskakująca” – czytamy na Twitterze na profilu dziennikarza „Rzeczpospolitej”, Michała Płocińskiego.
Właśnie do autobusu wsiadła kobieta z owcą w pielusze 🐑 Warszawa nocą bywa zaskakująca pic.twitter.com/TDfvP0GC00
— Michał Płociński (@michalplocinski) September 1, 2022
Pod postem pojawiła się fotografia czarnej owcy na smyczy.
„Mam nadzieję, że ktoś zgłosi tę sprawę. Owca nie jest zwierzęciem domowym, nie powinna chodzić w pieluchach i jeździć komunikacją miejską, tylko żyć ze stadem, na łące” – napisała w komentarzu producentka filmowa Marta Habior.
Całe zajście skomentowały także Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie, czyli przedsiębiorstwo zajmujące się obsługą linii autobusowych na terenie stolicy.
„Taka pasażerka razem z właścicielem wsiadła wczoraj do autobusu linii 116… Miny jadących pojazdem były bezcenne, jednak ze względu na przepisy zwierzę nie mogło podróżować komunikacją” – czytamy we wpisie na Facebooku.
Warto przypomnieć, że zgodnie z przepisami komunikacją miejską w Warszawie mogą poruszać się tylko małe zwierzęta domowe – i to takie, które nie przeszkadzają pasażerom oraz są odpowiednio zabezpieczone. W przypadku przewożenia psów, muszą mieć one kaganiec i być trzymane na smyczy.
Widzieliście kiedyś coś podobnego?