fot. twitter/@michalplocinski
in ,

Taki widok mieli pasażerowie jadący autobusem miejskim w Warszawie. „Miny były bezcenne”

W ostatnim czasie mieszkańcy Warszawy jadący autobusem nocnym byli świadkami czegoś niespotykanego. Do środka pojazdu wsiadła… kobieta z owcą w pielusze. Gdyby nie nagrania, z pewnością nikt nie uwierzyłby, że miało to miejsce naprawdę.

Wszystko stało się w autobusie linii 116. Internauci przecierają oczy ze zdumienia.

Niezwykli pasażerowie

W miniony piątek na Twittera trafiło zdjęcie, obok którego nikt nie przeszedł obojętnie.

„Właśnie do autobusu wsiadła kobieta z owcą w pielusze. Warszawa nocą bywa zaskakująca” – czytamy na Twitterze na profilu dziennikarza „Rzeczpospolitej”, Michała Płocińskiego.

Pod postem pojawiła się fotografia czarnej owcy na smyczy.

„Mam nadzieję, że ktoś zgłosi tę sprawę. Owca nie jest zwierzęciem domowym, nie powinna chodzić w pieluchach i jeździć komunikacją miejską, tylko żyć ze stadem, na łące” – napisała w komentarzu producentka filmowa Marta Habior.

Całe zajście skomentowały także Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie, czyli przedsiębiorstwo zajmujące się obsługą linii autobusowych na terenie stolicy.

„Taka pasażerka razem z właścicielem wsiadła wczoraj do autobusu linii 116… Miny jadących pojazdem były bezcenne, jednak ze względu na przepisy zwierzę nie mogło podróżować komunikacją” – czytamy we wpisie na Facebooku.

Warto przypomnieć, że zgodnie z przepisami komunikacją miejską w Warszawie mogą poruszać się tylko małe zwierzęta domowe – i to takie, które nie przeszkadzają pasażerom oraz są odpowiednio zabezpieczone. W przypadku przewożenia psów, muszą mieć one kaganiec i być trzymane na smyczy.

Widzieliście kiedyś coś podobnego?