Śląscy funkcjonariusze z ruchu drogowego Komisariatu Autostradowego w Gliwicach musieli wykonać niecodzienne zadanie. W policyjnym radiowozie znalazł się bardzo ważny ładunek – serce do przeszczepu dla 64-latka z wrocławskiej kliniki. Policjanci musieli pokonać 300 km.
25 lipca 2022 r. pacjent Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu dostał szansę, której nie można było zaprzepaścić. Pojawiło się serce dla 64-latka, jednak znajdowało się ono 300 km dalej. Ze względu na warunki pogodowe nie można było przetransportować go śmigłowcem.
Niezwykła akcja
Transport serca może zająć maksymalnie 2,5 godziny. W przypadku przemierzania takiej trasy zadanie było więc naprawdę trudne. Lekarze zwrócili się o pomoc do funkcjonariuszy policji.
Dwaj policjanci asp. Robert Wojda oraz asp. Sebastian Boda ze specjalistycznego Komisariatu Policji Autostradowej w Gliwicach byli gotowi w przeciągu paru minut. Przed 18.45 w ich radiowozie pojawiło się serce do przeszczepu. Było ono przewożone w specjalnej lodówce. Policjanci cały czas korzystali z sygnałów uprzywilejowania. Ostatecznie jechali do Wrocławia godzinę i 35 minut. Ich średnia prędkość wynosiła zatem blisko 190 km/h.
To szesnasty taki transport organów do przeszczepu, w którym pomagali funkcjonariusze policji. Po raz pierwszy jednak serce było przewożone zwykłym radiowozem. Dotychczas organy transportowano nie tylko do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, ale również Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu oraz Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Podziel się tą niezwykłą informacją z innymi!