fot. freepik, facebook
in

Walczyła o życie z powodu vapowania. Teraz ostrzega przed e-papierosami

Amanda, 34-letnia kobieta, która uzależniła się od e-papierosów, opowiedziała swoją historię jako ostrzeżenie dla innych. W czasie, gdy wierzyła, że e-papierosy są bezpieczne, codziennie wypalała tak naprawdę ekwiwalent 50 tradycyjnych papierosów. Niestety, jej nałóg zakończył się poważną chorobą, która wymagała pobytu w szpitalu i podłączenia do aparatury podtrzymującej życie.

Amanda chce, aby jej historia stanowiła ważne ostrzeżenie dla innych, którzy myślą, że e-papierosy są bezpieczne.

Uzależniła się od vapowania

Wciąż wiele osób uważa, że vapowanie jest zdrowsze niż palenie zwykłych papierosów, ale naukowcy z Uniwersytetu w Kalifornii udowodnili, że tak nie jest. W raporcie opublikowanym w „JAMA Pediatrics”, przyznali, że korzystanie z e-papierosów podnosi poziom stresu oksydacyjnego, co grozi uszkodzeniem płuc, chorobą serca czy też Alzheimerem. W związku z tym ważne jest, aby zrozumieć, że vapowanie nie jest bezpieczną alternatywą dla tradycyjnych papierosów.

Przekonała się o tym na własnej skórze Amanda…

Vapowała każdego dnia przez długie godziny, nie widząc w tym nic złego. Do czasu, gdy nie pojawiły się problemy z oddychaniem. Kobieta trafiła do szpitala i lekarze musieli ratować jej życie.

Walka o życie

„Płakałam, bo tak bardzo cierpiałam. Tak bardzo się bałam. Ostatnią rzeczą, jaką pamiętam, jest ktoś, kto wręcza mi formularz i zasadniczo mówi, że muszę to podpisać, jeśli chcę żyć” – przyznała 34-latka w rozmowie z amerykańskimi mediami.

Lekarze stwierdzili u 34-latki zespół ostrej niewydolności oddechowej (ARDS) – niebezpieczny dla życia stan, który sprawia, że płuca nie otrzymują odpowiedniej ilości tlenu.

Po diagnozie przystąpiono do leczenia i po dwóch tygodniach kobieta wróciła do domu. Nie mogła już jednak palić ani przemęczać się. W wyniku pobytu w szpitalu i kosztami z nim związanych zaczęła cierpieć na zespół stresu pourazowego (PTSD).

„Wydaje się to nieszkodliwe, ale nie jest. Nigdy nie wiesz, co może się stać. Ja myślałam, że to nic wielkiego, kiedy zaczynałam vapować. To niebezpieczne i nie chcę, żeby ktoś inny przechodził przez to, przez co ja przeszłam. Ludzie mogą nie chcieć tego widzieć ani o tym słyszeć, ale jeśli to pomoże choć jednej osobie, będę szczęśliwa” – ostrzega, cytowana przez „The Mirror”.

Podziel się historią tej kobiety z innymi!

Źródło: www.mirror.co.uk