Wicepremier, Piotr Gliński, zabrał głos w sprawie, która z pewnością zastanawia większość Polaków. W związku z coraz gorszą sytuacją epidemiologiczną w naszym kraju pojawiły się przypuszczenia, że szkoły zostaną zamknięte i ponownie będziemy mieć do czynienia z nauką zdalną. Czy tak się ostatecznie stanie? Rodzice będą oburzeni, gdy poznają prawdę.
Nauka zdalna jest tematem, który nie schodzi z ust Polaków. Sytuacja związana z pandemią jest poważna, a w szkołach każdego dnia pojawiają się nowe przypadki zakażeń koronawirusem.
Wielu rodziców i nauczycieli, a także uczniów jest za powrotem do nauki zdalnej z obawy przed ryzykiem zachorowania. Według niektórych rząd po prostu unika tego tematu. Najnowsze wiadomości nie napawają optymizmem.
Możemy zapomnieć o nauce zdalnej?
We wtorkowej audycji Radia RFM FM gościem był wicepremier, Piotr Gliński. Polacy mogli dowiedzieć się, co czeka nas w najbliższych tygodniach, a nie ma co się oszukiwać, że będzie to trudny czas. Padło oczywiście pytanie o nauczanie zdalne. Słowa Glińskiego zszokowały każdego:
„Nie planujemy [zamykania szkół – przyp. red.]. Mniej niż 2% szkół pracuje w systemach mieszanych czy online”
Rodzice mają powody do obaw – każdego dnia słyszymy o nowych przypadkach zakażeń w szkołach.
Wicepremier podkreślił również, że informacje o nowych obostrzeniach czy też łagodzeniu dotychczasowych będą na bieżąco podawane. Gliński zabrał również głos w sprawie tego, czy cmentarze będą zamknięte na 1 listopada.
„W Polsce na 1 listopada cmentarzy zamknąć nie możemy” – odpowiedział wprost.
A co z sytuacją w kinach i teatrach, gdzie zajętych może być zaledwie 25% miejsc? Nie da się nic z tym zrobić. Jest to równoznaczne oczywiście z olbrzymimi stratami finansowymi. Wicepremier nie pozostawia jednak żadnych złudzeń:
„Jesteśmy w sytuacji pandemii, sytuacja jest poważna. Nawet wczoraj dzwoniłem do GIS – czy można zwiększyć ewentualnie ten procent. Nie. Specjaliści powiedzieli, że to jest absolutnie niemożliwe.”
Podziel się tymi ważnymi informacjami z innymi!