W jednej ze szkół w stanie Oregon miała miejsce sytuacja, która po prostu nie mieści się w głowie. Między nauczycielką a uczennicą doszło do kłótni. W którymś momencie dziewczyna uznała, że po prostu wyjdzie z klasy, jednak wprowadzono ją z powrotem do sali siłą, pociągając za bluzkę.
Skandal w szkole
15-letnia Sara Rue z pewnością będzie pamiętać ten dzień do końca swojego życia. Nastolatka cierpi na ataki paniki. Nie może sobie poradzić z hałasem i negatywnymi emocjami, które jej towarzyszą, dlatego też dziewczyna uznała, że najlepiej będzie uspokoić się poza salą.
Nauczycielka, widząc, że nastolatka wstaje i wychodzi, wciągnęła ją siłą do środka, pociągając za bluzkę. 15-latka upadła na podłogę, a koszulka zsunęła się z Sary. Widać było jej biustonosz, co okazało się być prawdziwym dramatem dla młodej dziewczyny, która ma problem z akceptacją swojego ciała.
„Ja naprawdę wstydzę się swojego ciała, więc [cała klasa – przyp. red.] właśnie zobaczyła, jaka jestem gruba…” – wyjaśniła w rozmowie z KPTV roztrzęsiona 15-letnia Sara.
„Nie mogę uwierzyć, że to się stało” – dodała.
Jak przekazuje KPTV, nauczycielkę po tym incydencie wysłano na płatny urlop. Sprawą zajmuje się aktualnie policja, ale według funkcjonariuszy „nie doszło do przestępstwa”. Nie jest pewne, czy nauczycielka poniesie jakieś konsekwencje.
„Dlaczego położyła ręce na uczennicy? Należy to ustalić poprzez zbadanie, czy istniał uzasadniony powód, takiego zachowania. Czy w pierwszej kolejności nie można było zastosować innego działania” – mówi rzecznik szkół Salem-Keizer Jay Remy.
Co ciekawe, szkoła “zezwala na użycie siły fizycznej”, jeśli nauczyciel nie jest w stanie poradzić sobie z zachowaniem ucznia w inny sposób. Musi być to jednak uzasadnione. Jak określić ten przypadek? Nad tym wciąż zastanawiają się władze szkoły, jak i Jay Remy.