Rumeysa Gelgi, urodzona 1 stycznia 1997 roku w Turcji, jest unikatową osobą ze względu na swój wygląd. Już po narodzinach miała aż 59 cm wzrostu, co jest skutkiem rzadkiej choroby genetycznej zwanej zespołem Weavera. Ta choroba powoduje szybki wzrost i jest rzadko spotykana. Rumeysa jest obecnie najwyższą żyjącą kobietą.
Najwyższa żyjąca kobieta na świecie
25-letnia mieszkanka Turcji, jest wyjątkowa ze względu na swój imponujący wzrost. Mierzy dokładnie 215,16 cm, co jest efektem rzadkiej choroby genetycznej zwanej zespołem Weavera. Ta choroba powoduje przerost kości, co oznaczało dla Rumeysy poważne trudności fizyczne w dzieciństwie.
Kiedy skończyła sześć lat, mierzyła już 180 cm, a ze względu na problemy z koordynacją i równowagą, nie mogła chodzić, dopóki nie skończyła pięciu lat. Dopiero po poważnej operacji w wieku 17 lat mogła siedzieć przez więcej niż 20 minut. Obecnie Rumeysa może siedzieć przez dwie godziny, ale nie dłużej.
Rumeysa jest gwiazdą Księgi Rekordów Guinnessa, posiada rekordy w kilku kategoriach związanych z rozmiarem, w tym najdłuższymi palcami żyjącej osoby, najdłuższymi plecami oraz najdłuższymi dłońmi żyjącej kobiety.
Kiedy była młodsza, jej fizyczne wyzwania wydawały się dla niej udręką, dopóki jej rodzina nie zmieniła jej perspektywy. Teraz Rumeysa pracuje nad podnoszeniem świadomości na temat swojej choroby, dzieląc się swoją historią z innymi.
„Miałam takie szczęście, że miałam ogromne wsparcie w rodzinie, a kiedy byłam naprawdę młoda, rodzice nauczyli mnie podejścia, które naprawdę pomaga mi postrzegać siebie jako wyjątkową osobę. Więc dlatego nigdy nie opisywałam siebie jako chorej osoby. To naprawdę bardzo pomogło.” – opowiada Rumeysa.
Rumeysa z powodu swojego wzrostu nigdy wcześniej nie leciała samolotem. Linie lotnicze Turkish Airlines usunęły kilka miejsc w samolocie, aby Rumeysa mogła wygodnie przebyć 13-godzinną podróż ze Stambułu do Kalifornii. Rumeysa podzieliła się swoimi wrażeniami z podróży na Instagramie, chwaląc personel Turkish Airlines i personel medyczny za ich pracę oraz zdradzając, że chociaż była to jej pierwsza podróż samolotem, „z pewnością nie będzie ostatnia”.