fot. tiktok.@jalals
in ,

Nagranie ze szpitalnej windy obejrzano już 160 mln razy. Żartownisie posunęli się za daleko?

Jakiś czas temu bracia Jalals postanowili zażartować sobie z pasażerów windy. Ich dowcip nie spodobał się wielu osobom. Czy to już przesada? Posunęli się za daleko?

Nagranie zostało opublikowane na TikToku i wyświetlone aż 160 mln razy. Nie ma wątpliwości co do tego, że nikt nie chciałby być na miejscu Australijczyka, który w tym czasie korzystał z windy. Co takiego się stało?

Żart, który wywołał burzę

Bracia Jalals wpadli na pomysł, który wywołał niemałe poruszenie. Postanowili zażartować sobie z przypadkowych osób w windzie. Jeden z komików udawał sanitariusza, a drugi był nieboszczykiem na noszach, którego całe ciało zasłonięto.

Australijczyka, który akurat korzystał z windy, mocno zaniepokoił widok zwłok. Jakby tego było mało, w pewnej chwili sanitariusz uznał, że musi wyjść i zostawił nieboszczyka w windzie z przerażonym mężczyzną. Zmarły nagle usiadł, nie odsłaniając swojej twarzy. Pasażerowi włosy stanęły dęba. Najgorsze, że nie miał gdzie uciec. Z pewnością modlił się o to, by winda już się otworzyła. Gdy to się stało, od razu z niej wybiegł.

Ofiarą żartu padła także pewna para. Gdy odkryła, że mają do czynienia z „żywymi zwłokami”, uciekła. Mężczyzna w wyniku pośpiechu potknął się na schodach.

Wszystko zostało nagrane dzięki ukrytej kamerze i opublikowane na TikToku. Od razu stało się prawdziwym hitem sieci.

@jalals Scary hospital prank 😂💀#run ♬ original sound – Jalals

Niektórzy uznali, że to przesada i że ktoś mógł dostać nawet zawału serca.

„Chłopak zapomniał jak używać schodów” – czytamy w komentarzach.

„Zawału bym dostała. To już przesada” – dodała internautka.

A Wy? Co o tym sądzicie? Dajcie znać w komentarzu!

Źródło: o2.pl