in

Adoptowała szczeniaka ze schroniska. Gdy przywiozła go do domu zdała sobie sprawę, jak wielki błąd popełniła.

Sue Markham bardzo chciała adoptować psa. Jej mąż Robert nie był entuzjastycznie nastawiony do tego pomysłu.

Ale jak wiadomo gdy kobieta czegoś chce zawsze dopnie swego. Ustalili więc kompromis. Robert zgodził się na psa pod warunkiem, że będzie mały.

Sue długo nie zwlekała. Najszybciej jak to możliwe wybrała się do schroniska i wróciła do domu z psem rasy jack russell terier. Przynajmniej tak jej powiedziano…

Robert się ucieszył jako, że te psy nawet dorosłe należą do małych ras.

Ale Miś Yogi, jak nazwali malucha, rósł wyjątkowo szybko. Szybko też nabrali podejrzeń, że chyba należy do innej rasy. I to była prawda. Miś Yogi okazał się być szczeniaczkiem… doga niemieckiego, osiągnął wagę 90 kg i zajął znacznie więcej miejsca w ich życiu niż przewidywali.

Na szczęście Robert pokochał całym sercem tego słodkiego olbrzyma, który ma blisko 2 metry długości.
 
„Pomyślałam sobie No ileż pracy może kosztować utrzymanie teriera?” – powiedziała Sue Markham w Daily Mail. – „Od momentu, gdy skończył pięć miesięcy, był większy od każdego jacka russella, jakiego spotykał w parku. Jego wielki język zwisał mu z pyska, a ogon był wielkości kija do baseballu.”
 
Jajecznica i kiełbasa
 
Oboje przepadli w miłości do swojego giganta, w związku z czym Miś Yogi jest dość mocno rozpieszczony.
 
Na jedzenie dla psa Markhamowie wydają około 235 $ (870 zł) miesięcznie. A jego ulubione posiłki to jajecznica i kiełbasa.
 

 
Miś Yogi ma w domu także kociego przyjaciela imieniem Toffee, który uwielbia się przytulać i spędzać z Yogim czas.
 
Zobacz film o tym wspaniałym olbrzymie. Ten psiak jest naprawdę imponujący!