Do niemalże miliona Polaków trafią listy z urzędu. Lepiej wiedzieć, o czym mowa, żeby nie być zaskoczonym, kiedy znajdziemy go w swojej skrzynce. W liście będą zawarte kwestionariusze, które należy obowiązkowo wypełnić.
Właściciele domów będą musieli udzielić szczegółowych informacji, które potem zostaną dostarczone do CEEB.
Jak czytamy na WP.pl, realizowany będzie kolejny pomysł ministerstwa. Sprawa dotyczy pieców i materiałów do palenia w nich. Kwestionariusze mają pomóc w radzeniu sobie z zanieczyszczeniami powietrza.
Ministerstwo Klimatu zleci Polakom wypełnienie kwestionariuszy, które trafią do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Ciężko będzie cokolwiek ukryć, a wielu Polaków dostanie w odpowiedzi pewien nakaz.
Kto może spodziewać się listu z urzędu?
Lis z urzędu dostaną właściciele nieruchomości, magazynów, kościołów, biur, warsztatów, szpitali, hoteli, szkół czy budynków gospodarstw rolnych. Zostanie w nim zawarty kwestionariusz dotyczący źródeł spalania – każdy będzie musiał go wypełnić.
Dzięki listom uda się dotrzeć do osób, których nie stać na porządne ogrzanie domu, a także umożliwione zostanie namierzenie lokali, gdzie piece nie spełniają standardów uchwał antysmogowych i przepisów krajowych.
To kolejny pomysł na walkę ze smogiem. W kwestionariuszu zawarte będę rozmaite pytania, np. z jakiego kotła korzystamy, jaka jest jego klasa, moc, sprawność cieplna i rok produkcji bądź instalacji. Wypełniony przez nas kwestionariusz trafi ostatecznie do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. No dobrze, ale co, jeśli go jednak nie wypełnimy?
„Za nieprzesłanie kwestionariusza mandatu nie ma. Ale zgodnie z wytycznymi Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego wpisuje się, że dana osoba ma kocioł węglowy, pozaklasowy. Przyszłościowo może zdarzyć tak, że do takiej osoby urząd przyśle list z nakazem wymiany urządzenia” – informuje WP.pl firma Greenlynx.
Podziel się tą ważną informacją z innymi!