in

W dniu ślubu podała zięciowi potajemnie karteczkę. Gdy zmarła, on przyznał się do wszystkiego.

Jako osoba, która osobiście zmaga się z lękiem, wiem, jaki to potwór. Choć pozornie niewidoczny, może wahać Twój nastrój od lekkiego zdenerwowania, aż do panicznego i paraliżującego strachu, bez żadnego powodu.

I właśnie wtedy, gdy nasila się z całą mocą, trzeba mieć osobę, która pomoże opanować tę rozszalałą burzę wewnątrz głowy i ciała. Dla Nikki Pennington tą osoba była jej mama.

W dniu, w którym jej mama zmarła, obezwładniał ją strach, że straciła osobę, która najlepiej ją rozumiała, i do której mogła zwrócić się, gdy zaczynała się denerwować. Nie wiedziała, że jej ukochana mama ukrywała przed nią tajny plan.

Nikki podzieliła się swoją historią na profilu na Facebooku i oby stała się zachętą dla każdego, kto zmaga się z lękiem. W tej bitwie nie jesteś sam.

Przeczytaj całą wypowiedź Nikki poniżej:
Niepokój jest częścią mojego życia od czasu, kiedy pamiętam. Jeśli opanowuje Cię lęk, to wiesz, że masz jedną osobę, która wie, jak pomóc Ci się uspokoić.

Tą jedną osobą dla mnie była moja mama.

Wiedziała, co powiedzieć, jak to powiedzieć i w którym momencie, aby przywrócić mnie do równowagi. Jej słowa i pociecha zawsze były silniejsze niż mój niepokój.

Zakładałam, że zawsze będzie tam, aby mnie wesprzeć, ale to wszystko się zmieniło.

To było kilka tygodni po tym, jak mój mąż i ja pobraliśmy się i mój niepokój zaczął się nasilać, powiedziałam: „Muszę zadzwonić do mamy”, zatrzymał mnie i powiedział: „A może zamiast do niej będziesz mówić do mnie? Po prostu daj mi szansę i zobacz, czy mogę ją zastąpić.”

 
Tak zrobiłam, dałam mu szansę, by mógł pomóc mi złagodzić niepokój. Było tak, jakbym mówiła do mojej mamy.

Coraz rzadziej zwracałam się do mamy, kiedy mój niepokój przybierał na sile. Nigdy nie zapytała, dlaczego, nie zapytała o to ani razu. To dlatego, że mamy takie jak moja należą do nielicznych.
 
W dniu śmierci mojej mamy powiedziałam do mojego męża: „Moja osoba odeszła. Ta, która mnie znała i kochała ze wszystkimi moimi wadami. Ta jedyna, która mogła uspokoić moje obawy, odeszła.”
 
Wtedy on zaczął opowiadać mi historię o mojej Mamie. Opowieść, o której nie miałam pojęcia, ponieważ ona nie chciała bym wiedziała.
 
W dniu naszego ślubu, moja mama dała mojemu mężowi karteczkę. Była na niej notatka, której treść znało tylko ich dwoje. Notatka nosiła tytuł: „Jak zostać z Nikki?”.
 
Był to przewodnik krok po kroku na temat tego, co by powiedziała i zrobiła dla mnie, gdyby mój niepokój przejmował nade mną kontrolę.
 
Krok 1: Tylko słuchaj.
Krok 2: Słuchaj uważniej.
Krok 3: Nie próbuj rozwiązać problemu.
Krok 4: Powiedz jej, że rozumiesz.
Krok 5: Słuchaj, dopóki sama go nie rozwiąże. Ona to zrobi, ona zawsze to robi.

 
Ona jeszcze o tym nie wie, ale przez cały czas sama sobie radziła.
 
Moja mama przestała być osobą, która mnie ratuje. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że chciała, aby mój mąż wiedział, jak nią być, kiedy jej już nie będzie. Zrezygnowała z pomagania mi, by się upewnić, że zawsze będę mieć pomoc bez względu na wszystko.
 
Cóż, mamo, wciąż będziesz mi pomagać, zawsze…