Jak się okazuje, Lech Wałęsa obecnie szuka pracy. W sieci pojawiło się ogłoszenie, które od razu przykuło uwagę każdego.
“Chcę się dzielić swoją wiedzą i doświadczeniem”
Były prezydent twierdzi, że jego sytuacja finansowa jest trudna, stąd taki pomysł. Informacje zostały potwierdzone przez Marka Kaczmarka, współpracownika.
Lech Wałęsa szuka pracy
Ogłoszenie w związku z poszukiwaniem pracy pojawiło się na portalu flexi.pl. To portal, na którym pracę mogą znaleźć osoby powyżej 50. roku życia. W ogłoszeniu byłego prezydenta czytamy, że jest „doświadczonym przywódcą i świetnym mówcą”.
“Mimo że mam emeryturę prezydencką, ale też czuję, że chcę się dzielić swoją wiedzą i doświadczeniem w budowaniu dobrego imienia Polski w świecie. Spotykałem się z przywódcami państw, z królami, z Papieżem, chętnie przekażę doświadczenia i wiedzę w polskich firmach, wezmę udział w ich promocji na świecie, by budować realną wartość polskiej gospodarki”
Usługi byłego prezydenta to „prowadzenie spotkań i szkoleń z leadership, przyjmowanie na spotkania motywacyjne w firmach, dodatkowe usługi promocyjne, wspólne zdjęcia, autografy”.
“W sprawach rezerwacji terminów oraz zakresu praw do wizerunku prosimy o kontakt. Możliwe również ustalenie innych warunków promocji dla firm w ramach wspierania polskiej gospodarki za granicą” – kończy swoje ogłoszenie były prezydent.
Lech Wałęsa pragnie dzielić się zdobytą wiedzą. Ci, którzy zamierzają skorzystać z jego usług, muszą mieć odłożone… minimum 20 tys. zł na spotkanie trwające 1-2 godziny! Były prezydent podkreśla jednak, że „cena jest do ustalenia”.
„Miałem wiele wyjazdów zaplanowanych. Miałem lecieć do Włoch, Niemiec, USA, w inne miejsca, i to mi wszystko padło niestety… I bankrutuję teraz. Bo ja dostaję 6 tys. zł emerytury, a żona wydaje co miesiąc 7 tysięcy” – zwierzał się dla „Super Expressu” były prezydent w ubiegłym roku.
W rozmowie z Polsat News Lech Wałęsa przyznał, że jest „bankrutem”.
„W tym roku nikt nie dostanie ode mnie prezentu, bo jestem bankrutem – powiedział Wałęsa przed Bożym Narodzeniem. – Jeździłem i dorabiałem, to mi starczało, a teraz to się skończyło. Nie ma środków. Był czas, że miałem, to je rozdawałem. Rozdałem i stanąłem z pustą kieszenią” – dodał.