Okazuje się, że nie wszystkie osoby, u których stwierdzono obecność koronawirusa, będą leczeni w szpitalu. Jak to się stało?
Dzięki nowemu rozporządzeniu Ministerstwa Zdrowia. Dowiadujemy się z niego, że obowiązkowej hospitalizacji podlegają osoby, u których stwierdzono obecność koronawirusa. Jednak chory, który jest pod opieką lekarza w szpitalu, może zostać skierowany do domu i poddać się izolacji.
W nowym rozporządzeniu znajdziemy uwagi na temat tego, że to lekarz zadecyduje, jakie będzie ryzyko zarażenia innych osób w domu, czy osoba zarażona jest w grupie zwiększonego ryzyka i czy ma choroby przewlekłe.
Decyzja ta może zdziwić każdego, ale zanim będziemy oburzeni, musimy zastanowić się nad jedną rzeczą – nad tym, że szpital musi oszczędzać w tak ciężkich dla niego czasach.
Osoba z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa, która zostanie skierowana przez lekarza do domu, będzie monitorowana każdego dnia i sama będzie zobowiązana do tego, żeby informować o stanie swojego zdrowia i ewentualnych objawach.
Chory otrzyma od lekarza leki i wskazówki dotyczące kwarantanny, podczas której będzie monitorowany przez pracowników medycznych lub policjantów.
Jeśli dojdzie do złamania przepisów odnośnie kwarantanny, choremu grozi mandat w wysokości 5 tysięcy złotych.
Podziel się tą ważną informacją ze swoimi znajomymi!