in

Wierni są oburzeni zachowaniem księdza. „Świątynia jest moim miejscem pracy, możecie zdjąć maseczki”

Wiele osób traktuje księży jako autorytet i chce móc im zaufać. Dlatego, kiedy duchowny zaczyna namawiać wiernych do niestosowania się do obowiązujących z powodu pandemii obostrzeń, wywołuje to oburzenie i niesmak.

Doszło do tego w parafii św. Mikołaja w Wielu.

Pewien ksiądz postanowił powiedzieć wiernym, co sądzi na temat maseczek.

Co powiedział ksiądz?

Ksiądz proboszcz w czasie prowadzenia mszy transmitowanej online, wypowiedział się w kwestii obowiązujących obostrzeń. Wielu wiernych nie mogło uwierzyć w to, co słyszy.

,,Jest taki przepis w prawie państwowym, że dyrektor danego zakładu ma możliwość zwolnienia z noszenia maseczek pracowników, którzy są obecni na terenie zakładu. Jeśli przyjmiemy, że świątynia jest moim miejscem pracy, to możecie, jeśli chcecie, zdjąć te maseczki, nie musicie być zamaskowani. Bo co to za uczestnictwo we mszy świętej, kiedy chuchamy sobie, kiedy nie możemy żywo uczestniczyć w liturgii” – tłumaczy, cytowany przez portal Fakt24, ks. Jan Flisikowski w czasie mszy online. Nie są to jednak jego ostatnie słowa.

Maseczki mogą nam realnie pomóc w tym, by koronawirus się nie rozprzestrzeniał, jednak wciąż znajdują się tacy, którzy sądzą inaczej i na siłę chcą przekonać innych do swoich racji.

W czasie, w jakim żyjemy, najważniejsze jest zmniejszanie ryzyka – jeśli zakładanie maseczki może nam to zapewnić, nie ma potrzeby buntowania się. Ksiądz podczas mszy stwierdził jednak coś zupełnie innego – twierdzi, że zarazić można się tylko miłością i dobrocią.

,,Daliśmy sobie wdrukować, że w sklepie, mimo że czasami jest ścisk, tam się nie zakazimy. A ktoś próbował nam wdrukować, że w kościele się zakazimy. Czym? Chyba miłością i dobrocią” – mówi ksiądz, jak cytuje portal Fakt24.

Pojawiło się także oświadczenie księdza przesłane Gazecie Wyborczej.
 
,,Co do zdejmowania maseczki podczas Mszy świętej: informuję, iż jest przepis, który na to pozwala. Szef zakładu pracy ma możliwość zwolnienia swoich pracowników z tego obowiązku we wnętrzu. Ten przepis przekazałem i mówiłem: jeśli ktoś chce, to może to uczynić. Ale przypomniałem na koniec, aby przy wyjściu każdy pamiętał o wprowadzonym obowiązku zakrywania ust i nosa” – pisze ksiądz w oświadczeniu.

Źródło: Fakt24