in

54-latek umówił się z 12-latką. Złapali go łowcy pedofilów. Nie do wiary, jak się tłumaczył.

Złapano emerytowanego strażaka z Poznania. Przyszedł na spotkanie z 12-letnią dziewczynką. Zamiast dziecka, czekali na niego łowcy pedofilów, którzy nie zamierzali słuchać jego zapewnień, że „to były tylko żarty”. Zatrzymanie mężczyzny było transmitowane w sieci. Internauci nie pozostawili na nim suchej nitki.

54-latek myślał, że pisze z 12-letnią dziewczynką. Po drugiej stronie komputera byli jednak wolontariusze „polskiej filii” brytyjskiego stowarzyszenia Elusive Child Protection Unit Poland, zajmujący się tropieniem i walką z pedofilią. Mężczyzna wysyłał do „dziewczynki” mnóstwo wiadomości o erotycznej treści. Umówił się z dzieckiem na spotkanie i pojawił się z workiem pełnym pluszaków.

Zatrzymanie pedofila

Krzysztof P. stwierdził, że umówił się z dziewczynką, aby sprzedać jej zabawki. Kiedy łowcy pedofilów pokazali mu rozmowy na czacie, stwierdził, że, owszem, on to pisał, ale że były to tylko i wyłącznie żarty.

„Ja nie proponowałem seksu. Takie pierdoły się pisze w internecie” – tłumaczył.

Oto, co wypisywał do „12-letniej dziewczynki”: „Wyślij jakieś seksi zdjęcie”, „Pupcię miałaś wysłać, a ja Tobie”, „Na pewno masz już włoski na pupie z przodu”, „Widziałaś kiedyś wacka?”, „Ja pokażę Tobie, a Ty mnie, ale na żywo”, „Co czujesz, jak jeździsz palcem po myszce”, „Będziesz mnie musiała masować, aż wytrysnę”, „Jak Cię tam wymasuję, to będziesz chciała codziennie”.

„Niepotrzebnie pisałem takie pierdoły, takie głupoty bez sensu” – stwierdził zatrzymany.

Mężczyzna tłumaczył łowcom, że zamierzał dać dziecku zabawki, zabrać na spacer i kupić hamburgera.

„Nie proponowałem seksu, to były tylko żarty” – zapewniał.

Nie minęło 20 minut od rozpoczęcia transmisji, na miejscu zatrzymania pojawili się agresywni mężczyźni, którzy chcieli dokonać samosądu. Mężczyzna usłyszał groźby pod swoim adresem. Niedługo potem zjawiła się policja, która zatrzymała 54-letniego Krzysztofa P. Sprawą zajmą się śledczy.