Polacy mogą spodziewać się większych kontroli pieców. Kontrolerzy zapukają do domów wielu osób, dlatego warto wiedzieć, na co można sobie pozwolić, a czego lepiej unikać.
Jakie substancje są niedozwolone? Czy kontroler może nie zostać przez nas wpuszczony? Dowiedz się więcej!
Kontrole pieców w domach
Tegoroczny sezon grzewczy jest wyjątkowo trudny dla Polaków. Mnóstwo osób robi wszystko, byleby tylko zaoszczędzić. Grożą za to surowe kary, a podczas kontroli musimy być gotowi na to, że urzędnik państwowy nawet zajrzy do kotła i pobierze próbkę popiołu.
Nie wolno palić odpadami, malowanym drewnem, starymi ubraniami czy chociażby panelami podłogowymi. Szkodliwe substancje nie tylko są niebezpieczne dla naszego zdrowia, ale także narażają nas na to, że będziemy musieli ponieść surowe konsekwencje.
Kontrolerzy pieców w prywatnych domach to strażnicy miejscy/gminni, urzędnicy z urzędu marszałkowskiego, gminy, miasta czy powiatu. Kontrole mają na celu nie tylko ochronę środowiska, ale również ochronę zdrowia.
Jeśli kontroler zapuka do naszych drzwi, musimy go wpuścić. Warto jednak wcześniej upewnić się, czy dana osoba na pewno jest tą, za którą się podaje. Kontroli można spodziewać się w godzinach od 6 do 22.
Każda próba zapobiegnięcia przeprowadzaniu kontroli grozi karą więzienia do 3 lat. Kontrolerzy pojawią się nie tylko w prywatnych domach, ale także w różnego rodzaju punktach usługowych itp.
Za złamanie przepisów grozi mandat od 20 do 500 zł. Oprócz tego, niekiedy także kontroler składa wniosek do sądu o nałożenie na daną osobę kary pieniężnej do 5000 zł na podstawie art. 334 Prawa ochrony środowiska. Palenie zabronionymi odpadami zawarte jest również w art. 191 ustawy o odpadach.
Podziel się tymi ważnymi informacjami z innymi!