fot. Facebook/Chris R Piland
in

Nauczyciel podstawówki nazwał prace dziecka „Absolutnie żałosną”. Rodzice nie pozostawili tego bez echa.

Nauczyciele mogą mieć ogromny wpływ na samoocenę swoich uczniów. Właśnie dlatego komentarz napisany na kartkówce młodego Kamdina Pilanda jest nie do przyjęcia.

Ojciec Chris, był wściekły, gdy jego dziecko chodzące do 2-klasy podstawówki, przyniosło pracę z komentarzem „absolutnie żałosne – odpowiedział tylko na 13 pytań w 3 minuty! To smutne!” – napisane na górze przez nauczyciela.

Ojciec napisał na Facebooku:

„Nauczyciel mojego syna Kamdina był tak chamski dla niego i dla mnie przez cały rok, że wysłał go do domu z takim czymś i jestem sfrustrowany, że był w stanie nawet napisać coś takiego na temat pracy mojego dziecka” Dodał sarkastycznie „tak wielką motywację”.

Nie znamy dokładnie całej historii, ale z pewnością taki rodzaj komentarza nie zmotywuje 7-latka w żaden sposób.

Rodzic i internauci nie pozostawili tego bez echa
Po obejrzeniu postu Pilanda, ludzie wzywają teraz Alysse Rupp Bohenek do zwolnienia z pracy w Valley View Elementary School w petycji na Change.org, która do tej pory zebrała już ponad 21 500 podpisów. Warto zauważyć, że sam Piland nie podał imienia i nazwiska nauczyciela, ale lokalna gazeta 'Scranton Times-Tribune’ już tak.

Kartkówka zawierała do rozwiązania 50 problemów matematycznych, sądząc po jej komentarzu, uczniowie mieli 3 minuty na ukończenie ich wszystkich. Kamdyn zakończył w tym czasie tylko 13 problemów, z których kilka było niepoprawnych. 1600 komentarzy na temat postu Pilanda na Facebooku rozciąga się od wyśmiewania dziecka i jego rodziców, do furii na nauczyciela.

Oto komentarz pewnej nauczycielki.
„Nigdy nie zależało mi na kartkówkach czasowych. Zawsze uważałam, że ważne jest, czy dziecko opanowało materiał w pierwszej kolejności. Wydaje się, że dziecko jest na dobrej drodze. Jeśli jest to młody nauczyciel, musi się jeszcze wiele nauczyć. Kamdyn, wszystko będzie dobrze. Tak trzymaj.”

The Times-Tribune poinformował również, że szkolny kurator Rose Minniti został powiadomiony o sytuacji i że zostało wszczęte śledztwo po spotkaniu dyrekcji szkoły z nauczycielem.
„To problem personelu, którego wyniki nie będą rozstrzygnięte poprzez media społecznościowe. To będzie podyktowane faktami i dowodami. ”

Rozpoczęto również kontr-petycję wspierającą nauczyciela, choć obecnie ma ona mniej niż 1000 podpisów. Mimo to przyznała, że ​​to, co napisała, było problematyczne:
„To, co napisała na papierze studenckim, mogło być błędne, było czymś, za co powinna dostać upomnienie, ale na pewno nie zostać wyrzucona ze szkoły”.

A co Wy sądzicie o tej sytuacji? Dajcie znać w komentarzach.