Władze ds. zdrowia w Gwinei poinformowały o pierwszym przypadku wirusa Marburg w Afryce Zachodniej w mieście Gueckedou. Wywołuje on bardzo zakaźną chorobę marburską. Światowa Organizacja Zdrowia zajmuje się aktualnie opracowywaniem planu, dzięki któremu wirus nie będzie mógł się rozprzestrzeniać.
Dwa miesiące po tym, jak Gwinea przekazała, że epidemia Eboli skończyła się, wykryto wirusa Marburg. Warto wiedzieć, że pochodzi on z tej samej rodziny, co wirus, który wywołuje Ebolę.
Kolejny groźny wirus
Zmarły pacjent został przebadany pod kątem obecności wirusa Marburg w laboratorium terenowym w Gueckedou i laboratorium gorączki krwotocznej Gwinei. Wynik potwierdził Instytut Pasteura w Senegalu. To pierwszy taki przypadek.
„Pierwszy w historii przypadek wirusa Marburg w Afryce Zachodniej został potwierdzony w Gwinei. Doceniamy czujność i szybką akcję dochodzeniową pracowników służby zdrowia w Gwinei. Potencjał rozprzestrzeniania się wirusa Marburg na szeroką skalę oznacza, że musimy go powstrzymać” – poinformowała dr Matshidiso Moeti, dyrektor regionalna Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Afryce.
Dr Matshidiso Moeti podkreśla, że WHO pracuje razem z organami ds. zdrowia nad wdrożeniem szybkich rozwiązań, które pozwolą pozbyć się zagrożenia.
The first ever case of #Marburg virus in West Africa has been confirmed in #Guinea.
We applaud the alertness & the quick investigative action by Guinea’s health workers. The potential for the Marburg virus to spread far & wide means we need to stop it in its tracks. https://t.co/5IOr0MYDwf
— Dr Matshidiso Moeti (@MoetiTshidi) August 9, 2021
Choroba marburska przenosi się na człowieka przez nietoperze owocożerne i jest roznoszona wśród ludzi przez płyny ustrojowe.
Wirus Marburg pojawił się po raz pierwszy w Niemczech w 1967 roku. Później w 2005 roku w prowincji Uige w Angoli miała miejsce potężna epidemia tego wirusa. Odnotowano wtedy 244 przypadki zgonów. Ta choroba nie należy do łagodnych, często kończy się śmiercią lub zaburzeniami krzepnięcia, jej objawem jest gorączka.
Dyrektor Regionalnego Biura WHO na Afrykę dr Matshidiso Moeti, nie pozostawia żadnych złudzeń. Wirus może „rozprzestrzeniać się daleko i szeroko”.
Służby próbują znaleźć wszystkie osoby, z którymi zmarły mężczyzna miał kontakt.
„Zidentyfikowano cztery kontakty wysokiego ryzyka, w tym pracownika służby zdrowia, oprócz 146 innych osób, które mogą być zagrożone” – przekazała dr Krutika Kuppalli badająca sprawę w rozmowie z BBC.
Podziel się tą ważną informacją z innymi!
Źródło: o2.pl