in

Lekarze nakłaniali ją do aborcji aż 14 razy. Nie do wiary, jak dziś wygląda jej dziecko.

Kiera Meldrum to szczęśliwa mama, która mogła stracić swoje dziecko. Lekarze proponowali jej aborcję aż 14 razy, twierdząc, że płód ma poważną wadę jelit. Kobieta uznała, że musi zaryzykować i chce urodzić. Nie wyobrażała sobie, że wróci ze szpitala bez dziecka. Czas pokazał, że podjęła właściwą decyzję, a lekarze się mylili…

Cztery poronienia i wady jelit u dziecka

Kiera Meldrum nie miała łatwego życia. Za każdym razem, gdy zachodziła w ciążę, dochodziło do poronienia – łącznie aż 4 razy. Powoli traciła nadzieję, że kiedykolwiek doczeka się własnego dziecka. W 21. tygodniu ciąży lekarze stwierdzili, że jej dziecko ma poważne wady jelit i że najlepiej będzie, jeśli zdecyduje się na aborcję.

Poza tym żołądek mamy wypełniał się wodą. Cierpiała na ciężkie wodobrzusze III stopnia, co wiązało się z ogromnym bólem i dusznościami. Mimo to, Kiera nie poddała się.

„Cierpiałam prawie całą ciążę przez bóle, ale czułam, że robię to dla mojego dziecka. Wierzyłam, że może normalnie żyć” – wspomina Kiera.

Ostatecznie poród był szybki i naturalny, a Lillee-Rose urodziła się w 34. tygodniu ciąży. Wyszło na jaw, że jelita noworodka pękły na pół. Lekarze musieli założyć stomię i przeprowadzić operację. Całe szczęście, wszystko się udało i po ośmiu tygodniach dziewczynka mogła pojechać z mamą do domu. Jelita zrosły się, a noworodek zaczął się prawidłowo rozwijać.

Jelita Lillee-Rose cały czas są obserwowane przez lekarzy. Wszystko wskazuje na to, że dziewczynka będzie normalnie funkcjonować.

Podziel się tą niezwykłą historią z innymi!

źródło: o2