Kelsi i Kyle Pierce to para, która nie wyobrażała sobie życia bez własnego dziecka. Bardzo się o nie starali, jednak nie od dziś wiadomo, że życie pisze różne scenariusze i stawia przed nami rozmaite przeszkody, niekiedy niemożliwe do pokonania.
Pobrali się w 2016 roku. Mieli swój własny kąt w Minnesocie i do szczęścia brakowało im już tylko dziecka. Jak się jednak okazało, Kelsi miała ogromne trudności z zajściem w ciążę. Udała się więc do lekarza. Ten wytłumaczył jej, że może zapomnieć o swoim marzeniu, ponieważ ma za cienką błonę śluzową macicy.
Dziecko było ich największym marzeniem
Para robiła wszystko, aby mieć dziecko. Minęły dwa lata, skończyły się oszczędności, a wraz z nimi wszelkie nadzieje.
„Wydaliśmy nawet więcej niż nasze oszczędności. Niesamowicie się zadłużyliśmy już wcześniej, więc nic już się nie dało zrobić” – tłumaczyła Kelsi dla Good Morning America. – „To był bardzo przygnębiający czas”.
Ostatecznie małżonkowie uznali, że skorzystają z surogatki. Wiązało się to jednak z ogromnymi kosztami (100 000 dolarów), więc wydawało się, że i ten pomysł jest spisany na straty. Wtedy mama Kelsi, Lisa Rutherford, zobowiązała się pomóc i zostać matką zastępczą.
„Mając dzieci chcemy, aby ich życie było lepsze, łatwiejsze, bardziej satysfakcjonujące niż nasze” – wyjaśniła Lisa. – „Po prostu pomyślałam, że skoro nie mam do zaoferowania im 100 000 dolarów, to właśnie to mogę zrobić, aby spełnić ich marzenie. Nawet nie było się nad czym zastanawiać.”
Mama wykonała mnóstwo testów, mających potwierdzić, że jest w stanie wywiązać się z obietnicy. Dostała pozwolenie w grudniu 2019 roku i w lutym była już w ciąży. Jednocześnie Kelsi dowiedziała się, że także jakimś cudem spodziewa się dziecka.
„To było niesamowite doświadczenie… Nie tylko byłam bardzo podekscytowana tym, że Kelsi mogła nosić dziecko, ale też fajnie było dzielić się naszymi doświadczeniami” – przyznała Lisa.
Zarówno mama i córka urodziły dziewczynki – Everly i Avę. Dzieliły je dwa miesiące różnicy. Rodzina nie mogła sobie wyobrazić większego szczęścia.
„Za każdym razem, gdy coś jest dla mnie trudne lub nie mam siły, przypominam sobie, że moje marzenie w końcu się spełniło” – powiedziała Kelsi. – „Doceniam to o wiele bardziej ze względu na to, jak wiele czasu to zajęło”.
Ta historia jest naprawdę niesamowita. Nie zapomnij podzielić się nią z innymi!