Na jaw wyszła bardzo smutna prawda. Jak się okazuje, Katarzyna Dowbor jest nieuleczalnie chora. Ze swoich doświadczeń zwierzyła się podczas wywiadu dla portalu Viva!, mimo tego iż na co dzień nie mówi o swoich problemach.
Początkowo lekarz stwierdził u niej raka mózgu – całe szczęście, diagnoza okazała się być mylna. Na co ostatecznie choruje gwiazda?
Katarzyna Dowbor o swojej chorobie
Chyba nikt nie podejrzewałby, że sławna dziennikarka jest na coś chora. Zawsze ma mnóstwo energii, którą zaraża innych, więc w żadnym razie nie widać po niej, żeby zmagała się z czymś poważnym.
Sama gwiazda długo nie wiedziała, że coś jej jest. Dowiedziała się o tym przez przypadek. W czasie, gdy miał być kręcony program zdrowotny z jej udziałem, dziennikarka poszła do lekarza, żeby ją zbadał – okazało się, że konieczne jest badanie, ponieważ coś niepokojącego działo się w oku. Początkowo wykazało ono raka mózgu, jednak ostatecznie został on wykluczony.
„Kiedy zrobiliśmy wszystkie badania, okazało się, że mam silną nadczynność tarczycy. TSH wyszło koszmarnie, jakieś 0,0001” – tłumaczy w wywiadzie dla Vivy!.
Wyniki doprowadziły do diagnozy: choroba Gravesa-Basedowa, czyli schorzenie autoimmunologiczne z równoczesną nadczynnością tarczycy.
Katarzyna Dowbor cały czas pracuje, choć choroba nie daje o sobie zapomnieć.
„Muszę regularnie brać leki i pamiętać o nich, a to dla mnie nowość. Zawsze byłam zdrowa jak ryba. Wystarczy, że mam bardziej nerwowy okres i oko mi wyłazi jak u cyklopa, gdy się uspokajam, wraca na miejsce” – mówi gwiazda.
Według dziennikarki, swoją chorobę kobieta odziedziczyła po babci i mamie – na zdjęciach zauważa charakterystyczny wytrzeszcz oczu i wole na szyi, które świadczą właśnie o tej chorobie.