Jeffrey Dean Morgan jest znany z wielu ról filmowych i telewizyjnych, ale ostatnio zasłynął także jako miłośnik psów, kiedy w programie telewizyjnym opowiedział o miłości swojego życia Bisou.
12 lat temu na ulicy podeszły do aktora dzieci, które usiłowały sprzedać szczenięta, tłoczące się w pudełku.
Dzieci sprzedały już większość, ale z pozostałych jeden wydawał się być umierający. Nie ruszał się, był słaby i wydawało się, że nie przeżyje kolejnego dnia.
Aktor postanowił nie zostawiać maleństwa bez szans. Zapłacił 20 dolarów i zabrał szczeniaczka ze sobą. To była suczka. Od razu udał się do weterynarza ale i ten przyznał, że szanse suczki na przeżycie są niewielkie.
Aktor postanowił jednak o nią zawalczyć.
„Karmiłem ją butelką przez miesiąc. Nadałem jej imię Bisou, co po francusku znaczy pocałunek.”
Bisou okazała się wojowniczką. Nie tylko przetrwała, ale wyrosła piękna i zdrowa. Otoczona troskliwą opieką, w dobrych warunkach i bezgranicznej miłości swojego opiekuna, stała się jego kochanym i wiernym towarzyszem.
Aktor zabierał ją nawet do programów telewizyjnych, w których był gościem.
I wytatuował sobie jej imię na przedramieniu.
Bisou spędziła z Morganem 12 szczęśliwych lat. Niestety niedawno odeszła zostawiając smutek i tęsknotę w sercu swojego pana.
Żegnaj Bisou.
Nie dane byłyby jej te lata, gdyby aktor jej wtedy nie uratował. Bisou miała szczęście, że na niego trafiła.