Jason Kotas z Denver w 1995 roku zachorował na raka kości. Jason był jedynym dzieckiem swoich rodziców. Ich świat runął wraz z diagnozą syna.
Czekała go uporczywa i agresywna radio i chemioterapia, która wiązała się z dużym ryzykiem niepłodności u Jasona, jeśli nawet wyjdzie z tej walki zwycięsko.
Dla Jasona nie miało to wielkiego znaczenia w tej sytuacji. Zdrowy nastolatek nie myśli o zostaniu ojcem, a co dopiero chory.
Ale jego rodzice bardziej doceniali posiadanie potomstwa. Zmusili Jasona do zamrożenia nasienia.
Jason wygrał walkę z rakiem. Lekarze usunęli guz, poddali Jasona terapii, która pozwoliła mu pokonać nowotwór.
Będąc mężczyzną Jason przebadał się i okazało się, że rzeczywiście jest niepłodny. Nie martwiło go to dopóki nie poznał Emily, swojej przyszłej żony.
Z tą kobietą chciał się ożenić i założyć rodzinę. Nie byłoby na to szans, gdyby nie zapobiegliwość jego rodziców.
Dzięki temu i metodzie in vitro, ich synek Sam mógł przyjść na świat.
Emily śmieje się, że ich synek przeniósł się w czasie i mógłby mieć już 22 lata.
Jason jest ogromnie wdzięczny rodzicom za ich przezorność. Sam daje im mnóstwo szczęścia, którego mógł nigdy nie doświadczyć.