Narodziny planowanego dziecka to prawdopodobnie największe szczęście, jakie może spotkać dorosłego. Trzymanie dziecka w ramionach, obserwowanie, jak stawia pierwsze, ale niepewne kroki, jak się uśmiecha i śmieje, jest nieopisaną radością.
Ale bez względu na to, jak rodzice bardzo tego chcą, dziecko to nie tylko radość, ale także wiele kłopotów. Dotyczy to nie tylko tego, aby go karmić i chronić przed chorobami. Wynika to z faktu, że dziecko dorasta. Kształtuje się jego charakter, uczucia. Pojawia się coś, czego nie lubi lub coś, czego chce za wszelką cenę. Szczyt nastrojów przypada mniej więcej w wieku od 5-7 lat.
Mama nie pozwala tupać stopą w kałużę, tata nie chce włączyć kreskówki na tablecie, a potem dziecko zaczyna działać, wpada w furię i głośno płacze. Czasami bardzo problematyczne jest uspokojenie „małego tyrana”. Czując swoją inicjatywę, zaczyna tylko szlochać i błagać o to, czego chce.
W takim przypadku psychologowie dziecięcy zalecają powiedzenie dziecku tylko jednej frazy. Dokładniej, zadanie mu pytania: „czy to duży, średni czy bardzo mały problem?” Dziecko przestanie płakać i spojrzy na ciebie ze zdziwieniem.
Kiedy syn lub córka wymyśli odpowiedź, zadaj dziecku kolejne pytanie:
„jak myślisz, co możemy zrobić, aby wydostać się z tej sytuacji?”.
Aby odpowiedzieć na te dwa proste pytania, dziecko samo będzie musiało przeanalizować sytuację, poszukać wyjścia z niej.
Dlaczego jest to potrzebne? Dziecko od najmłodszych lat zacznie samodzielnie podejmować decyzje, aby oddzielić drobne problemy od naprawdę ważnych. Oczywiście na początku dziecko postrzega każdy zakaz jako „duży”, a nawet „największy” problem. Dlatego najpierw będziesz musiał poddać się jego kaprysom. Ale przynajmniej dziecko przestanie płakać i pomyśli o tym. Z czasem, gdy analizujesz problemy, twój chłopiec lub dziewczynka nauczą się ustalać priorytety w rozwiązywaniu własnych problemów.
Biorąc pod uwagę, że wkrótce dziecko pójdzie do szkoły, będzie ono musiało być bardziej odpowiedzialne, dlatego bardzo przydatne jest nauczenie go analizowania różnych sytuacji życiowych. Tak więc syn lub córka samodzielnie ustalą, że odrabianie lekcji jest ważniejsze i priorytetowe niż gra na gadżecie lub oglądanie na nim kreskówek.
W ten sposób można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: po pierwsze dziecko nauczy się szukać konstruktywnego rozwiązania problemów. Po drugie, dziecko przestanie być kapryśne.