in

„Czuję ulgę, że mogłem to powiedzieć” – Jackowski zdradził, co stanie się już w maju.

Krzysztof Jackowski to postać, której z pewnością nie trzeba nikomu przedstawiać. Jasnowidz już nie raz zaskoczył nas swoimi wizjami. Co ma dla nas tym razem? Według niego lada moment może dojść do czegoś, co na zawsze zmieni nasze życie. Jeśli Polacy spodziewają się spokojnego lata, są w błędzie? Słowa wizjonera bardzo niepokoją. Znamy szczegóły.

Niepokojąca wizja Jackowskiego

Krzysztof Jackowski ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Jedno jest pewne – jego wizje nie pozostawiają nikogo obojętnym. W tym wypadku nie będzie inaczej. Wizjoner jest zdania, że nie ma co liczyć na to, że pandemia się skończy, a w lecie będziemy mogli trochę odpocząć.

“Nie liczmy na to, że to jest końcówka” – mówi.

Mało tego, według jasnowidza “musimy przygotować się na jeszcze dziwniejsze rzeczy, o wiele dziwniejsze, niż obecnie”. Jackowski przewiduje, że coś złego stanie się nad morzem i dojdzie do zamknięcia plaż.

“Ci, którzy zakładają, że normalność na lato wróci, obawiają się jesieni, ale sądzą, że latem odpoczniemy, są w błędzie. Ogólnie to nie będą dobre miesiące. Ja to powtarzam od grudnia. Czy to będzie miało związek z kryzysem, czy może coś się wydarzy i do tego dojdzie kryzys, ale umęczeni będziemy, nie odpoczniemy, a zaraza nie ustąpi. Ten rok na pewno nie przyniesie nam ulgi. Maj-czerwiec da trochę oddechu, ale płytki to będzie oddech.” – tłumaczy wizjoner.

Jasnowidz wypowiedział też na temat suwerenności Polski:

“Pamiętajcie, co mówię – obym się mylił: my właśnie tracimy suwerenność jako kraj. Wiem, że to brzmi niedorzecznie, ale tak mówię” – podkreśla.

Krzysztof Jackowski powiedział, co czeka nas już w maju:

“Ja państwu powiem rzecz, której absolutnie nie powinienem mówić. Powiem, bo myślę, że powinienem. Za kilka dni pierwszy maja. Ja pamiętam różne pierwsze maje, pamiętam bardzo gorące pierwsze maje, pamiętam, kiedy padał śnieg, jak szedł pochód. Różne (…). W tym roku pierwszy maja… Zaznaczam: w 2019 roku mówiłem, że jest to ostatni w miarę normalny rok na świecie. 1 maja w tym roku to ciche oddanie suwerenności. Nic więcej nie powiem, ale czuję ulgę, że mogłem to powiedzieć. Być może dopiero po latach zabrzmią poważnie” – zaznacza Jackowski.

“To nie znaczy, że 2 maja dowiecie się, że nasz kraj nie jest suwerenny, ale pokaże to Wam życie za jakiś czas, los Polaka, że coś jest nie tak z naszą suwerennością” – wyjaśnia.

Jackowski przewiduje liczne protesty w całej Europie. Zaczną się one w Berlinie. Będą spowodowane tym, że władze w rozmaity sposób będą ograniczać wolność obywateli. Będzie pewna chwila, gdzie jeszcze wszystko będzie miało szansę zmienić się na lepsze.

“W tym roku będą duże protesty: w Europie, w Berlinie. Niektóre kraje w Europie będą chciały dać jakieś nowe prawo, Polska też, które spowoduje poważne protesty ludzi. To nowe prawo będzie nas bardzo ograniczało, że bezdyskusyjnie będziemy pewni, że tracimy prawa wolnościowe indywidualne i społeczne. To spowoduje protesty, być może pierwsze właśnie w Niemczech. Nasz kraj też będzie to chciał wprowadzić. To będzie moment kulminacyjny, ponieważ jeżeli wtedy ludzie się na to zgodzą, to po tym fakcie będzie trudno cokolwiek zmienić” – mówi.

Jackowski zdradził szczegóły i dodał przy okazji, że lipiec i sierpień nie będą spokojne:

“To prawo będzie zmieniało sens własności. Prawo będzie stanowiło o ograniczeniach nas społecznie. To prawo będzie tak skonstruowane, że jednostki nie będą tego widziały. Jednostka uzna, że nic się nie zmieniło, ale jeżeli mowa o masie ludzi, to to prawo będzie bardzo dziwne i tam będziemy się dopatrywać ograniczeń, które graniczą z naszą indywidualną wolnością”

Co o tym sądzisz? Daj znać w komentarzu!