Krzysztof Jackowski to postać, której z pewnością nie trzeba nikomu przedstawiać. Jasnowidz regularnie dzieli się z nami swoimi wizjami, które niepokoją i szokują. Co tym razem ma nam do przekazania? Według niego nie powinniśmy spodziewać się spokojnych świąt.
Końcówka roku mocno daje nam się we znaki. Z jednej strony czwarta fala koronawirusa, która zbiera żniwo, a z drugiej niepokojąca sytuacja na granicy z Białorusią.
Co się stanie pod koniec roku?
Krzysztof Jackowski nie ma dla nas dobrych wiadomości. Święta Bożego Narodzenia będą czasem niepokoju. Poza tym, nie jest nawet jeszcze pewne, że będziemy świętować w gronie rodziny.
„Na pewno będą inne i na pewno, jeżeli zasiądziemy do stołu wigilijnego, to będziemy się martwili, będziemy niepewni, będziemy niespokojni” – zaznacza Jackowski.
„To się zaczęło” – dodaje.
Jasnowidz po raz kolejny radzi, żeby lepiej zrobić zapasy. Wszystko stanie się w najmniej oczekiwanym momencie.
„Pytacie mnie, czy robić zapasy. Nawet gdybyśmy mieli jeść potem trochę przestarzałe rzeczy, rozsądkiem jest te zapasy robić. (…) Nie ukrywam – moja żona robi zapasy. Chyba to jest moment, by pewne rzeczy zabezpieczyć. To ważne” – podkreśla.
Nie ma wątpliwości co do tego, że wizja ta wywołuje ciarki na plecach. Miejmy nadzieję, że się nie spełni…