in

Czegoś takiego nie było w Polsce od 1997 r. Spełnia się najgorszy scenariusz.

Inflacja producencka (PPI) wzrosła do poziomu prawie 12%. Muszą mierzyć się z nią krajowe firmy. Nawet eksperci nie spodziewali się takiego wzrostu. Nie ma wątpliwości co do tego, że sytuacja jest naprawdę dramatyczna, a wszystko wskazuje na to, że będzie tylko gorzej.

Inflacja PPI pokazuje, jak zmieniają się ceny w przemyśle. Chodzi dokładnie o kwoty, które producent dostaje za dostarczone przez siebie produkty. Co to oznacza dla konsumenta? Ogromne podwyżki cen produktów i usług.

Dramatyczna sytuacja

Drożyzna spędza obecnie sen z powiek większości osób w naszym kraju. Wszystko wskazuje na to, że musimy być gotowi na to, że będzie jeszcze gorzej. Wzrosty cen nie odpuszczą, a wręcz przeciwnie.

Jak wynika z październikowych danych GUS, inflacja producencka wynosi 11,8%. Czy to powód do niepokoju? Jak najbardziej. To najgorszy wynik od grudnia 1997 r., kiedy dynamika inflacji producenckiej była na poziomie 12,1 proc. Starsze osoby z pewnością pamiętają, jak wyglądały tamte czasy.

„Indeks cen producenta PPI wzrósł z 10,2 do 11,8 proc. r/r, tj. znacznie powyżej oczekiwań rynkowych (10,8 proc.). Ceny rosły szybciej we wszystkich głównych sekcjach przemysłu. Największy wzrost cen obserwujemy w przypadku przetwórstwa paliw, w sektorze chemicznym oraz w branżach związanych z metalurgią. Indeks PPI prawdopodobnie pozostanie na podobnym poziomie w IV kwartale” – informuje Gniazdowski.

Podziel się tą ważną informacją z innymi!

Źródło: money.pl