in

Ostrowiec: pielęgniarz poszedł do sklepu. Tego, co tam zaszło, nie zapomni do końca życia.

W czasie pandemii służba zdrowia robi co może, by ratować życie ludzi. Każdy dzień to nowa walka i nowe nadgodziny.

Społeczeństwo jednak nie zawsze docenia tę pracę – okazuje się, że wręcz przeciwnie.

Pielęgniarz na zakupach

Pewien pielęgniarz po zakończonej zmianie chciał jedynie kupić parę rzeczy w sklepie w pobliżu swojego domu. Nie spodziewał się takiej reakcji ze strony właścicielki.

Możliwe, że jej słów nie zapomni do końca życia. Swoją historią podzielił się na antenie Radia Ostrowiec.

Pan Patryk na co dzień jest pielęgniarzem z Oddziału Intensywnej Terapii szpitala w Ostrowcu. Po zmianie odczuwa zmęczenie i jak każdy człowiek chce coś zjeść i odpocząć.

,,Jest mi po ludzku bardzo przykro. Właścicielka doskonale wiedziała, gdzie pracuję. Zażądała, bym opuścił sklep, bo nie chce, żebym przynosił zarazki” – mówi pan Patryk na antenie Radia Ostrowiec, jak cytuje popularne.pl.

Smutna prawda o życiu pracowników służby zdrowia

 
Pielęgniarz przyznał, że sytuacje podobne do tej, która przydarzyła się jemu, nagminnie zdarzają się także jego kolegom z pracy. Ludzie nie mają szacunku do pracowników służby zdrowia w czasie pandemii – widzą w nich źródło zarazy.
 
,,Sąsiedzi koleżanek patrzą na nie jak na trędowate. Nie jest to przyjemne (…)” – zdradza podczas rozmowy pan Patryk.
 
W czasie pandemii lekarzom i innym pracownikom służby zdrowia powinno okazywać się szczególny szacunek za to, co robią, jednak prawda jest inna – ludzie boją się kontaktów z kimś, o kim wiedzą, że pracuje w szpitalu. Kończy się to zazwyczaj smutną historią.
 
Podziel się tym artykułem, jeśli również szanujesz i doceniasz to, co robią pracownicy służby zdrowia – niech wiedzą, że jesteśmy z nimi!

Źródło: o2.pl