Już niebawem znów będziemy mieć do czynienia z ogromną falą upałów. Jak wynika z modelu prognozowania pogody GFS, temperatura może wynieść nawet… 41 stopni Celsjusza! Jeden z najpopularniejszych prezenterów pogody w naszym kraju, Jarosław Kret alarmuje i wyjaśnia, skąd tak właściwie wzięły się te upały.
Jeszcze do niedawna mieliśmy do czynienia w Polsce z temperaturami przekraczającymi 30 stopni Celsjusza. Dla niektórych to już było za wiele i czekali z utęsknieniem na to, aż spadnie deszcz i nieco się ochłodzi. Jak się okazuje, najwyższe temperatury dopiero przed nami…
Rekordowe temperatury
Jarosław Kret nie ma dla nas dobrych wiadomości. Lada moment możemy mieć do czynienia z prawdziwą falą upałów. Prezenter podzielił się szokującą grafiką w mediach społecznościowych. Możemy na niej zobaczyć, że duża część Polski jest na czerwono i brązowo – co to oznacza?
„SZOK!!! Zobaczcie, co pokazuje amerykański model pogodowy GFS! 19.07.2022 – jeżeli się sprawdzi, to będzie absolutny rekord: temperatura może w zachodniej Polsce sięgnąć 41 stopni!!!!!! Ugotujemy się! To o dziesięć stopni więcej, niż maximum z mojego dzieciństwa” – czytamy na profilu na Instagramie [pisownia oryginalna – red.].
W poście prezentera pokazany został model Global Forecast System (GFS), czyli globalny system prognozowania pogody krótko- i średnioterminowej. Sprawdza się on w przedziale 84-87 proc.
Zdaniem Jarosława Kreta przyczyną fali upałów jest głównie powietrze z Półwyspu Arabskiego i innych krajów azjatyckich. Podkreślił, że masy powietrza „potrafią stanąć i utrzymywać się tygodniami nad naszą częścią Europy”.
„W Iranie, Iraku, Pakistanie, Afganistanie ostatnio tygodniami utrzymywała się temperatura iście piekielna, było nawet ponad 50 stopni. Na pogodę nad Polską wpływa działający na dużej wysokości silny prąd powietrzny. Na skutek ocieplenia klimatu osłabł tak bardzo, że nie jest w stanie efektywnie przepychać mas powietrza” – dodał.
Podziel się tą informacją z innymi!
źródło: RadioZET.pl/wp.pl/Instagram