in

Bezdomny żyje na ulicy ze swoim psem. Gdy rodzą się szczeniaki, facet robi coś, co uderza prosto w serce!

Pies jest najwierniejszym przyjacielem człowieka i chyba nie ma na świecie istoty, która starałaby się zaprzeczyć tej tezie.

Od zarania dziejów to właśnie te zwierzęta towarzyszą w polowaniach, pilnują i chronią człowieka a także są z nim zawsze, w każdej sytuacji. Są jednak istotami, które w większości są zależne od pomocy ludzi i bez wątpienia na nią zasługują. Właśnie o tym, i o niezwykłej relacji pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem, jest poniższa historia.

Emerson Apericido de Albuquerque z San Paolo w Brazylii, to bardzo skromny, bezdomny człowiek, ale nigdy nie jest sam na ulicy. Wiernie, nieprzerwanie od długich lat towarzyszy mu łagodna suczka Julie.

Gdy jego ukochany psiak zaszedł w ciąże, a następnie urodził siedem maleńkich szczeniaczków, mężczyzna nie opuścił swojej przyjaciółki w potrzebie, a wręcz przeciwnie, choć sam miał niewiele środków do życia, zaopiekował się całą gromadką.

Trzeba przyznać, że to, co zrobił chwyta za serca. Mężczyzna sprzedał bowiem wszystko, co miał lub co dostał od dobrych ludzi i zabrał szczeniaki wraz z matką do weterynarza.

Od tamtego momentu Emerson zarabia, zbierając butelki po okolicznych śmietnikach. W ten sposób udaje mu się zebrać nawet do 15 euro dziennie, co wystarcza na utrzymanie swoich małych pociech.

Mężczyzna, który z pozoru nie ma nic, oddaje wszystko zwierzętom. Postanowił nawet sprzedać cztery szczeniaki, aby zapewnić pozostałej czwórce odpowiednie leczenie. Wie, że nie może oddać wszystkich szczeniąt, gdyż należą one do rodziny i nie chce pozbawiać swojego potomstwa ukochanej suczki.