Któregoś razu dziecko obudziło się z podrapaną buzią. Rodzice nie mieli pojęcia, co się dzieje, więc uznali, że sprawdzą nagranie z elektronicznej niani. To, co zobaczyli, zwaliło ich z nóg. Obok łóżeczka dziecka pojawił się „widmowy mężczyzna”.
Ta historia po prostu mrozi krew w żyłach. Aż ciężko uwierzyć, że miała miejsce naprawdę.
Duch w pokoju dziecka
Heather Brough z Michigan w Stanach Zjednoczonych spostrzegła, że jej dziecko ma podrapaną twarz. Nie wiedziała, jak to możliwe i nie potrafiła znaleźć żadnej racjonalnej przyczyny takich zadrapań. Razem z narzeczonym, 30-letnim Joshem Higginsem postanowili, że sprawdzą dziecięcą kamerkę.
„Widok twarzy Lily z zadrapaniami był dziwny i przerażający. Nie było żadnego wyjaśnienia, jak to się stało. To stało się to w ciągu 20 minut” – tłumaczy matka dziecka, jak cytuje portal Daily Mail.
Na nagraniu możemy zobaczyć cień, najprawdopodobniej mężczyzny, który przechodzi obok łóżka dziewczynki. Para, widząc to, co zarejestrowały kamery, postanowiła, że pora się wyprowadzić. Są pewni, że w ich domu straszy.
Narzeczeni zdecydowali nawet skorzystać z usług badaczy zjawisk paranormalnych. Ci potwierdzili, że dom wykazuje „aktywność paranormalną”.
Matka Josha Hagginsa, która jest obecną właścicielką domu, powiedziała, że poprzednia właścicielka, starsza kobieta, długi czas leżała tutaj ze złamanym biodrem. Ostatecznie znaleziono ją martwą przy schodach, z których prawdopodobnie spadła.
W domu ze starszą kobietą mieszkał jej brat cierpiący na schizofrenię. Po jej śmierci przebywał w nim jeszcze jakiś czas. Para podejrzewa, że to właśnie jego duch nawiedza pokój małej Lily.
„To jest duch – nie wiem, jakie są jego intencje, ale w tym momencie staje się fizycznie szkodliwy. To sprawiło, że chcieliśmy jak najszybciej wyjechać. Jak najszybciej uciekamy stąd” – dodaje.
Poza zadrapaniami na twarzy, słychać było nieraz także krzyki, tupanie i śmiech.
„Były takie chwile, kiedy ja i mój narzeczony budziliśmy się rano i słyszałam wściekły męski głos – jakby ktoś uderzył ich w palec u nogi” – mówi.
„Myślałam, że mój narzeczony i jego brat biegają po schodach w poszukiwaniu różnych rzeczy – ale kiedy otworzyłam drzwi, nikogo tam nie było” – dodaje.
Historią podzielono się na stacji WXYZ-TV, a materiał trafił także na YouTube. Konicznie obejrzyjcie nagranie poniżej!