Michael Schulz z Bostonu znalazł siłę, by opublikować kilka zdjęć porównawczych w sieciach społecznościowych, aby pokazać ludziom, jak podstępna jest ta choroba.
Jak wielu ludzi, na początku kwietnia zignorował zagrożenie, a potem znalazł się o krok od śmierci. A te zdjęcia są tego przykładem.
To jest Michael Schulz (z prawej) ze swoim bliskim przyjacielem. Miłośnik rozrywki i zwolennik zdrowego stylu życia.
Na początku kwietnia, kiedy w Stanach Zjednoczonych szalała epidemia, Michael udał się do sąsiedniego stanu na wielką imprezę. Jak sam mówi, wszyscy wiedzieli o covidzie, ale żaden ze zdrowych młodych ludzi nie bał się go. Trzeba zakrywać twarz, często myć ręce i zachowywać dystans – wydawało się to proste. Dwa dni później jego temperatura wzrosła do 40 stopni, zaczął się dusić, przyjechała karetka i to było to.
Fragmentaryczne wspomnienia, wszystko we mgle, Michael wiedział tylko, że jest chory i jest w szpitalu. Kiedy znalazł trochę sił zapytał pielęgniarkę, ile dni już tu jest. Michael spodziewał się, że usłyszy „mniej niż tydzień”, ale pielęgniarka powiedziała, że mija już półtora miesiąca. A potem odważył się spojrzeć w lustro…
Zdjęcie Michaela Schulza przed chorobą i sześć tygodni po rozpoczęciu leczenia.
Początkowo ważył 95 kg i przez 43 lata wcale nie narzekał na zdrowie. Covid wyssał całą jego energię z ciała, odebrał 20 kg wagi i prawie odebrał mu życie. Jego objętość płuc zmniejszyła się i nie zostanie przywrócona do końca, częściowo stracił smak i zapach.
Aby robić proste rzeczy, takie jak to selfie, musiał zebrać siły przez kilka godzin. Tak, najgorsze już minęło, wyzdrowieje, chociaż jest mało prawdopodobne, aby powrócił do swojej poprzedniej postaci.
Michael chciałby, aby jego przykład był lekcją dla nas wszystkich – przeklęty wirus nie dba o to, w jakiej jesteś formie fizycznej, każdy może mieć problemy.