in

Pani Oliwia poprosiła o ketchup do frytek. Szokujący „paragon grozy” z Mikołajek.

Pewna użytkowniczka Twittera postanowiła podzielić się swoim „paragonem grozy”. Nie chodzi tutaj o cenę posiłku, ale o cenę dodatku, jakim był… ketchup. Jego cena może wbić w fotel.

Rachunek pochodzi z jednej z restauracji w Mikołajkach na Mazurach. Internauci przecierają oczy ze zdumienia, wiedząc, że w niektórych lokalach sos podawany jest gratis.

Tyle zapłaciła za ketchup

Wakacje to czas, który chcemy wykorzystać, jak tylko się da. Podczas urlopu chętnie odwiedzamy restauracje, by dobrze zjeść i poznawać nowe smaki, jednak ceny w poszczególnych lokalach wciąż wywołują duże zamieszanie. Do sieci coraz częściej trafiają „paragony grozy”.

Jak się okazuje, zaskoczyć mogą nie tylko ceny głównych dań, ale także ceny dodatków. Pani Oliwia przekonała się o tym, będąc na Mazurach.

Autorka postu zamówiła frytki z ketchupem. Jak możemy zobaczyć na paragonie, porcja frytek kosztowała 10 złotych, a ketchup… 5 złotych. Oprócz tego kobieta zamówiła piwa, których cena wahała się od 14 do 20 złotych.

„Paragon grozy z keczupem za 5 ziko” – czytamy pod zdjęciem rachunku.

Pani Oliwia podkreśliła, że frytek było mało, ale nie to ją zaskoczyło.

„Bardziej mnie rozbawił keczup za 5 ziko, nie robię afery po prostu to dla mnie turbo śmieszne” – wyznała.

Na zamieszczonym przez nią zdjęciu możemy zobaczyć, jak „duża” była porcja ketchupu.

Co o tym sądzicie? Dajcie znać w komentarzu!