Biedronka od lat jest siecią sklepów, do których najchętniej udają się Polacy. Jednak to, co stało się w ostatnim czasie, mrozi krew w żyłach.
Okazało się, że w jednym z produktów znaleziono bardzo groźną bakterię. Jeśli masz go w swoim domu, pod żadnym pozorem nie próbuj go zjeść!
Każdy z nas jest przekonany, że produkty, które bierze do swojego koszyka ze sklepowych półek, są dobrej jakości i nie mogą nam zaszkodzić. Prawda jest jednak nieco inna. Zawsze istnieje ryzyko, że trafimy na coś, co nie nadaje się do spożycia.
Niebezpieczna bakteria w jednym z produktów w Biedronce
Jak czytamy na Wirtualnej Polsce, która powołała się na oficjalne informacje Głównego Inspektoratu Sanitarnego, w przeprowadzonych ostatnio testach wyszła na jaw szokująca prawda, którą powinien wziąć do siebie każdy klient Biedronki.
W popularnym serku zakopiańskim marki Światowid, producenta SM Mlekovita, jest bardzo groźna bakteria. Mowa o 200-gramowym opakowaniu.
,,Bakteria została wykryta w partii o następującym numerze i zarazem dacie minimalnej trwałości: 14.07.2020″ – czytamy na WP.
Bakteria, którą znaleziono, to Listeria monocytogenes. Co ciekawe, poprzednie testy nie wykazały, że z serkiem jest coś nie tak i nie nadaje się on do spożycia.
Po wykonaniu nowych testów, natychmiast zniknął on ze sklepowych półek. Osoby, które jednak zdążyły kupić ten serek z datą przydatności do 14.07.20 roku, powinny natychmiast go wyrzucić.
Spożycie produktu z tą bakterią prowadzi do choroby zwanej listeriozą, która zagraża szczególnie kobietom w ciąży – może doprowadzić nawet do obumarcia płodu czy też trwałej choroby dziecka.
Poza tym bakterii powinny obawiać się też osoby starsze, którym grozi zapalenie opon mózgowych i sepsa. U pozostałych grup zakażenie nie jest spotykane.