in

Szokujące zajście w galerii. Policjanci użyli paralizatora, jest nagranie.

W ostatnim czasie do sieci trafiło nagranie z interwencji policji w Galerii Twierdza w Zamościu, które w momencie przykuło uwagę internautów. Wszystko stało się 11 grudnia.

Na wideo możemy zobaczyć, jak policjant i strażnik miejski dyskutują ze sobą. W pewnym momencie do jednego ze sklepów chce wejść pewna para. Kobieta tłumaczy, że mężczyzna „przecież założył maseczkę”.

Awantura w galerii

W pewnej chwili funkcjonariusz psika gazem w twarz mężczyzny. Rozpoczyna się atak na funkcjonariusza. Napastnik zostaje powalony, a policjant razi go paralizatorem.

Jeden z policjantów wyjaśnił, co według niego tak naprawdę się stało. Chciał tylko wylegitymować mężczyznę. Wtedy właśnie miał dostać od niego w twarz.

„Z mojego punktu widzenia nie jest normalnym zachowaniem, kiedy to policjant zostaje zaatakowany w związku z tym, iż chciał od mężczyzny wyegzekwować zachowanie zgodne z prawem oraz poddanie się czynności legitymowania, do której funkcjonariusz z mocy ustawy jest uprawniony, a szczególnie w przypadku popełnienia wykroczenia” – możemy przeczytać we wpisie.

„Co do samego zdarzenia, mężczyzna wychodzi ze sklepu, uderza mnie pięścią w twarz, następnie zostaje użyty wobec niego paralizator, który nie przynosi zamierzonego celu… i TU STOP. Tutaj zaczyna się filmik, który zamieszczam poniżej w komentarzu”

Para usłyszała zarzut czynnej napaści na policjanta. Jest oficjalny komunikat w tej sprawie.

„Zarzuty czynnej napaści na policjanta i strażnika miejskiego usłyszał 32-latek i jego o rok młodsza siostra. W czasie interwencji w galerii handlowej zaatakowali policjanta i strażnika miejskiego, którzy wcześniej zwrócili im uwagę za brak maseczki. 32-latek uderzył policjanta w głowę, a jego towarzyszka szarpała i popychała mundurowego. Napastnicy grozili też funkcjonariuszom pozbawieniem życia. Zatrzymany 32-latek już wcześniej notowany był w policyjnych kartotekach. O losie zatrzymanych, dziś zadecyduje sąd” – czytamy w komunikacie policji.

Jak wynika z relacji funkcjonariuszy, „policjant wspólnie z funkcjonariuszem Straży Miejskiej, idąc pasażem, zauważyli mężczyznę i towarzyszącą mu kobietę bez założonej maseczki, zwrócili im uwagę, aby zasłonili usta i nos. Pomimo tego, że nie zostali ukarani mandatem, ani nawet wylegitymowani, zaczęli obrażać i wyzywać mundurowych”.

„Mężczyzna założył maseczkę, którą otrzymał od pracownika ochrony sklepu, jednak po wejściu do sklepu w kierunku funkcjonariuszy nadal kierowane były wulgaryzmy” – czytamy na stronie lubelskiej policji.

32-latek miał zaatakować policjanta.

„W wyniku ataku napastnika policjant upadł na bramkę antykradzieżową. W czasie interwencji mundurowy kilkukrotnie został uderzony przez niego w głowę. Ponieważ 32-latek nie chciał się uspokoić i w dalszym ciągu był agresywny, został użyty wobec niego paralizator. Agresywna wobec mundurowych była również kobieta, która odpychała policjanta, szarpała go, utrudniając przeprowadzanie interwencji. Kobieta była nawet siłą odciągana od mundurowego przez innego mężczyznę. Ponieważ prośby o zachowanie zgodne z prawem nie przyniosły rezultatu, wobec agresywnej 32-latki został użyty gaz” – cytujemy relację policji.

Mężczyzna był już wcześniej dwukrotnie notowany za znieważenie funkcjonariusza.

Za czynną napaść na funkcjonariusza publicznego grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności, jednak sąd zdecydował się tylko na wprowadzenie dozoru policyjnego oraz poręczenia majątkowego w wysokości 7 tysięcy złotych.

Źródło: policja.pl, rmf24.pl