in

Mama zaginionego Kacperka ma dla nas ważny apel – chodzi o ojca dziecka.

Od tygodnia słyszymy coraz to nowe informacje na temat zaginionego 3,5-letniego Kacperka. Wiadomości płyną do nas zewsząd i nie zawsze są prawdziwe. Jego mama ma już dosyć i postanowiła przerwać milczenie – ma dla nas ważny apel.

Zaginiony synek

Mały Kacperek Błażejowski zaginął 27 kwietnia. Był razem z ojcem na terenie ogrodów działkowych w Nowogrodźcu w powiecie bolesławieckim. Nikt nie wie, co się z nim stało.

Nie jest wykluczone, że za jego zaginięcie są odpowiedzialne osoby trzecie. Każdego dnia w jego sprawie pojawiają się nowe pytania, na które niestety brakuje odpowiedzi.

Jego mama stara się nie tracić nadziei – za wszelką cenę chce odnaleźć swojego Kacperka. Jednak mijają kolejne dni, a śladów po zaginięciu nadal nie ma. Są tylko przypuszczenia.

Śledztwo trwa, a w mediach słyszy się o tragedii rodziny, której dziecko przepadło bez wieści. Jakby tego było mało, pojawiają się informacje dotyczące nie tylko Kacperka, ale także jego ojca, Rafała B., który od razu został zatrzymany przez policję – oskarżano go o to, że był pod wpływem alkoholu i rozmawiał z kolegą, zamiast pilnować synka.

Cała Polska żyje historią tej biednej rodziny.

Mama zaginionego chłopca powoli zaczyna tracić cierpliwość. Ma już dosyć tego, że sprawa zaginięcia jej synka jest tak roztrząsana w mediach, a wielu ludzi obwinia ojca. Postanowiła zaapelować w tej sprawie.

Dramatyczny apel mamy Kacperka

Według mamy zaginionego chłopca, Rafał B. nie był tego dnia pod wpływem alkoholu – to brednie.

,,Chciałam poprosić wszystkie media ogólnopolskie, żeby przestały pisać brednie na temat Rafała. To jest szukanie sensacji. Rafał nie był pod wpływem alkoholu, kiedy był z dzieckiem. […] Nie był złym ojcem” – tłumaczy na łamach Bolec.info.
 
Detektyw Krzysztof Rutkowski zajmujący się sprawą zaginionego Kacperka wypowiedział się w tej sprawie:

,,Kierunek jest jeden: poszukujemy dziecka, a nie poszukujemy sensacji do zdarzenia, które dotyczyło prywatnego życia Rafała, który w jakiś sposób mógł mieć pewne rzeczy za uszami. My nie mówimy, że nie, ale takich przypadków jest w Polsce setki tysięcy. […] Dlatego też szukanie sensacji przy tej sprawie jest zupełnie niepotrzebne i na pewno nie służy działaniom policji, prokuratury, biuro Rutkowski i każdemu innemu podmiotowi, który jest zaangażowany w poszukiwanie dziecka.”