fot. facebook/Annette's Doggie Daycare
in ,

Kobiecie przydarzył się wypadek w lesie. Przez trzy dni jej 3 psy utrzymywały ją przy życiu.

Annette Poitras wybrała się na spacer po lesie w górach ze swoimi 3 psami. W pewnym momencie poślizgnęła się na śliskim podłożu, przewróciła i złamała nogę. Annete potłukła się bardzo. Nie była wstanie iść. Nie miała telefonu więc nie mogła zadzwonić po pomoc. Jej jedyną szansą na przetrwanie były jej kochane psy.

Pupile wypełniły swoje zadanie

Wykopały zagłębienie w ziemi gdzie Annette mogła się schronić przed zimnem. Osłaniały ją od deszczu i ogrzewały swoimi ciałami przed zimnem.

Annette przetrwała tak 3 dni i noce. Dwa psy co jakiś czas oddalały się, a jeden zawsze zostawał, żeby jej pilnować. Psy biegły do miejsca, gdzie Annette zaparkowała samochód i na otwarte przestrzenie, leśne prześwity w nadziei, że spotkają jakąś pomoc.

Mąż Annette zgłosił jej zaginięcie, ale niestety nie wiedział w jakim kierunku się udała. Wysłano helikopter by odszukać samochód Annette. Ale Annette zaparkowała tak, że nie był widoczny z góry.

Kiedy Annette usłyszała dźwięk helikoptera, zaczęła czołgać się w kierunku polany, zapewne nie zdążyłaby, ale 2 psy, które były wtedy przy niej, wyprzedziły ją i pobiegły tam, gdzie dostrzegł je pilot.

Trzeci pies w poszukiwaniu pomocy wyruszył wcześniej w inną stronę, na szczęście kilka godzin później go odnaleziono.

Ratownicy podjęli ewakuację. Cała akcja mimo fatalnych warunków atmosferycznych poszła bardzo sprawnie i Annette trafiła do szpitala.

„Nie mogłam zadzwonić, byłam zbyt słaba, widziałam śmigłowiec i w mojej głowie krążyła tylko jedna myśl, nie przeżyję jeśli zostanę tu jeszcze jedną noc.”

„Nie opuściłabym tego miejsca, gdyby nie było ze mną psów. Nie ma mowy, nie ma mowy, nie ma mowy” – opowiadała potem Annette