22-letnia Lauren Barker jest mamą małego Frankiego. Kiedy któregoś razu robiła mu zdjęcie, nie mogła uwierzyć w to, co na nim widzi…
Pojawił się efekt tzw. czerwonych oczu i tylko jedno oko było czerwone. Drugie za to odbijało światło. Po kilku miesiącach od tamtego czasu padła przerażająca diagnoza – nowotwór złośliwy oka.
Mały, wielki szczegół
Bardzo możliwe, że czujność Lauren uratowała życie małemu chłopcu. Zaniepokoiły ją oczy na zdjęciach, które robiła synkowi. Uznała, że coś jest nie tak i miała rację. Po ośmiu miesiącach zdiagnozowano u synka nowotwór oczu, czyli siatkówczaka.
Podczas wizyty u lekarza mama powiedziała mu o sytuacji ze zdjęciami. Okazało się, że kwestia zdjęć nie pozostała bez znaczenia – pomogła przy diagnozie.
Efekt, który pojawił się na zdjęciu, to jeden z częstszych objawów, czyli leukokoria. Pojawia się biały refleks źreniczny, nazywany też ,,kocim błyskiem”, ponieważ przypomina efekt, który pojawia się u kotów przez błonę odblaskową w oczach.
„Zaczął także chodzić po przedmiotach i nadeptywać na swoje zabawki. Wiedziałam, że coś jest nie tak. ” – wspomina mama.
„Chcę tylko, aby ludzie wiedzieli, że jeśli zauważą podobne objawy, białe poświaty w oczach na zdjęciach, zmieniony kolor tęczówki, zaczerwienia lub opuchnięcia oka bez infekcji, muszą o tych objawach jak najszybciej opowiedzieć lekarzowi”
Leczenie nowotworu
Od razu po postawionej diagnozie podjęto leczenie małego Frankiego, a także rozpoczęto chemioterapię, jednak bardzo możliwe, że jego lewego oka nie uda się uratować. Jeśli nowotwór nie przestanie postępować, oko będzie trzeba wyłuszczyć.
Zrozpaczona mama obawia się, że w przyszłości jej synek straci widzenie także w drugim oku.
Życzymy całej rodzinie siły, wiary i dużo zdrowia.