Zdrowie

Ta roślina do złudzenia przypomina pietruszkę. Może wywołać paraliż

Widziana na pierwszy rzut oka może przypominać zwykłą natkę pietruszki – delikatne listki, zielony kolor, typowy wygląd roślin z rodziny selerowatych. Ale blekot pospolity to niepozorna trucizna, która czai się na łąkach, poboczach dróg i nieużytkach. Wystarczy chwila nieuwagi, by pomylić ją z czymś jadalnym – a skutki takiej pomyłki mogą być tragiczne.

Roślina o dwóch twarzach

Na etapie wzrostu blekot wygląda naprawdę niewinnie. Jego liście są pierzasto powcinane, cienkie i miękkie – łudząco podobne do liści pietruszki czy młodej marchwi. To właśnie dlatego tak często trafia do domów jako „dzika zielenina”. Problem w tym, że zawiera silnie toksyczne alkaloidy, które działają na układ nerwowy.

Jednak istnieje cecha, która potrafi zdradzić prawdziwą naturę blekotu – jego łodyga. Wyrasta nawet na dwa metry i jest pusta w środku, a jej powierzchnię pokrywają charakterystyczne purpurowe plamki. Tego nie ma żadna pietruszka ani koper. Zapach blekotu również potrafi dać do myślenia – ostry, mysi, nieprzyjemny. Wystarczy potrzeć liść, by się o tym przekonać.

Gdzie czai się blekot pospolity?

Blekot pospolity lubi miejsca wilgotne i zaniedbane – stare ogrody, skraje pól, pobocza dróg, brzegi rowów i nieużytki. Najczęściej pojawia się tam, gdzie człowiek przestał zaglądać. Dlatego bywa spotykany przez spacerowiczów, zielarzy i dzieci bawiące się na łąkach. Zdarza się też, że trafia przypadkiem do paszy dla zwierząt – co może mieć dramatyczne skutki.

Cichy zabójca – jak działa blekot?

Już niewielka ilość tej rośliny może wywołać silne zatrucie. Objawy pojawiają się szybko: mrowienie, ślinotok, zawroty głowy, trudności z mówieniem. W miarę jak toksyny rozprzestrzeniają się w organizmie, dochodzi do porażenia mięśni – w tym tych odpowiedzialnych za oddychanie. To właśnie brak tlenu, a nie sama trucizna, najczęściej bywa przyczyną śmierci.

W przypadku blekotu szczególnie groźne jest to, że jego toksyczność nie znika po wysuszeniu – co oznacza, że nawet suszone liście w herbacie ziołowej mogą być niebezpieczne.

Jak nie dać się nabrać?

Najlepszą ochroną przed blekotem jest ostrożność. Jeśli nie jesteś w stu procentach pewny, co zbierasz – lepiej tego nie jedz. Dziko rosnące zioła mogą być wspaniałym dodatkiem do kuchni, ale tylko wtedy, gdy są rozpoznane z absolutną pewnością. Lepiej obejrzeć roślinę dwa razy niż żałować raz.

Warto też uczyć dzieci, by nie zrywały przypadkowych liści i nie próbowały „dzikich roślin”. Nawet jeśli wyglądają znajomo.

Blekot pospolity to mistrz kamuflażu w świecie roślin. Z pozoru zielony, pachnący „lasem”, wyglądający jak jadalne zioło – w rzeczywistości jedna z najniebezpieczniejszych roślin dziko rosnących w Polsce. Rozpoznanie go to nie tylko wiedza botaniczna – to również kwestia zdrowia, a niekiedy życia.