Mieszkanka Słubic z potwierdzonymi testami świadczącymi o zakażeniu koronawirusem została skierowana na przymusową kwarantannę. 51-latka nie zamierzała jednak nic sobie z tego robić i łamała zakaz opuszczania domu.
Nie dość, że kobieta normalnie robiła zakupy, to jeszcze podróżowała pomiędzy miastami. W podróż zabierała swoją mamę, którą świadomie zaraziła koronawirusem. Ostatecznie o wszystkim dowiedziała się policja. 51-latce grozi nawet do ośmiu lat więzienia.
Łamała nakaz kwarantanny
Kobieta nie zamierzała przestrzegać zasad, które zostały wprowadzone ze względu na szalejącą pandemię. Wychodziła z domu, kiedy tylko jej się podobało i roznosiła wirusa po okolicy. Na dworze znajdowała się zazwyczaj po tym, jak służby przeprowadzały kontrolę, czy 51-latka na pewno przestrzega kwarantanny.
Nieodpowiedzialna sąsiadka zaczęła niepokoić mieszkańców bloku, którzy postanowili powiadomić o tym policję. Niebawem pod domem kobiety pojawili się policjanci ubrani w kombinezony ochronne.
„Kobieta została zatrzymana i umieszczona w policyjnym areszcie” – przekazał w rozmowie z Fakt.pl podinsp. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
W rozmowie wyszło, że mieszkanka Słubic jeździła na zakupy m.in. do Rzepina, 15 kilometrów dalej. Jeździła z nią jej matka, która została zarażona.
Kobieta musi być przygotowana na to, że poniesie surowe konsekwencje.
„Będzie musiała odpowiedzieć za spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego” – mówi podinsp. Maludy.
Grozi jej teraz kara do 8 lat więzienia. Poza tym być może będzie musiała zapłacić karę nawet 30 tys. zł.