in ,

37-latek gwałcił swojego psa i wynajmował go innym zoofilom. Teraz czeka go kara.

Zoofil gwałcił swojego psa i udostępniał go innym za pieniądze. Zapadł wyrok w sprawie 37-letniego Grzegorza K., który wykorzystywał niewinne zwierzę. Mężczyzna przyznał się do wszystkiego, co robił.

Aż ciężko sobie wyobrazić, co przeżył biedny Antoś. 7-letni pies doświadczył czegoś, co z pewnością na zawsze pozostanie w jego psychice. Mamy jednak nadzieję, że ktoś da mu kochający dom tak, aby wiedział, że są też dobrzy ludzie na tym świecie.

Biznes zoofila

37-letni Grzegorz K. nie tylko sam gwałcił swojego psa, ale także zaczął zarabiać na nim pieniądze, tworząc swój biznes, który polegał na wynajmowaniu czworonoga innym ludziom.

Wszystko ujrzało światło dzienne w chwili, kiedy pewien klient zasłabł w trakcie stosunku z Antosiem w mieszkaniu w Bełku (gmina Czerwionka-Leszczyny).

Grzegorz K. próbował reanimować 50-letniego mężczyznę, ale się nie udało. Medycy zostali wezwani i stwierdzili zgon. Wtedy właśnie okazało się, że panowie są zoofilami.

Jakby tego było mało, śledczy znaleźli ogłoszenie w sieci ze stycznia 2021 roku, w którym to Grzegorz K. oferował wypożyczenie swojego psa za 100 zł. 37-latek przyznał się do winy i opowiedział policji o wszystkim, co robił.

Przeprowadzono badania psychiatryczne, które potwierdziły przypuszczenie, że mężczyzna jest zoofilem. Antoś trafił pod opiekę weterynarzy i teraz czeka na swój nowy, lepszy dom.

Sąd Rejonowy w Rybniku skazał 37-latka na rok pozbawienia wolności za odbywanie stosunków seksualnych z psem rasy amstaff oraz wynajmowanie go innym ludziom do seksu.

Z uwagi na to, że sprawa jest bardzo drastyczna, Malwina Pawela-Szendzielorz, zastępca Prokuratora Rejonowego w Rybniku przekazała:

„Będziemy wnioskowali o wyłączenie jawności tej sprawy, ze względu na jej drastyczność.”

Zoofil oprócz kary więzienia dostał 10-letni zakaz posiadania zwierząt. Będzie musiał również zapłacić nawiązkę w wysokości 5 tys. zł na rzecz Fundacji „Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią”. Ta właśnie organizacja zajęła się reprezentowaniem przed sądem biednego Antosia.

Agata Radwan z Fundacji „Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią” ma nadzieję na to, że Antoś będzie mógł mieć jeszcze w swoim życiu szczęśliwy, kochający dom.

„Mimo tego, że doznał wielu krzywd od ludzi, wierzymy, że znajdziemy dla niego odpowiednią rodzinę. Obecnie Antoś przebywa w hotelu dla psów, gdzie trener behawiorysta cały czas pracuje z psem. Adopcja również będzie się odbywać pod okiem specjalisty.”

Źródła: www.o2.pl, rybnik.naszemiasto.pl, dziennikzachodni.pl