in

Mężczyzna zobaczył coś przypominającego namiot. Dzięki Bogu, że do niego zajrzał!

Wilson Martins Courtinho całe życie ratował zwierzakom życie i poprawiał ich los. Ale jeden spacer po lesie uczynił z niego prawdziwego anioła stróża.

Zobaczył prowizoryczny namiot, a w środku żywe stworzenie.

Z jakiegoś trudnego do zrozumienia powodu, ktoś zrobił to schronienie i przynosił ukrytemu tam psu jedzenie i wodę. Ale nie pomagał mu w ten sposób, to okrutne, ale tylko przedłużał jego cierpienie.

Psiak był okropnie zainfekowany. Do tego stopnia, że wychudł mimo, iż miał jedzenie, a ogromna rana pokrywała cały jego tył. Jego wnętrzności były dosłownie na wierzchu. Postanowiliśmy nie pokazywać wszystkich zdjęć, ponieważ to zbyt przerażający widok.

Wilson zabrał pieska by go ratować za wszelką cenę.

Jego stan był fatalny. Miał ogromne, otwarte rany pokryte larwami, które zjadały żywcem jego tkanki. Trudno sobie wyobrazić jaki ból musiał znosić.

Mimo to, tak samo jak medycznej pomocy, potrzebował czułości i troski.

Otwarte, gnijące rany wymagały poważnych zabiegów.

Wszystko zaczęło wyglądać lepiej, rana się goiła, a psiak przybierał na wadze. Miał ogromne wsparcie w walce o zdrowie.
 

 
Nie mógł trafić na lepszego człowieka.
 

 
Trudno uwierzyć, że to ten sam psiak. Jest zdrowy, silny i piękny. Nie ma śladu po tym rannym i wychudzonym biedaku.
 

 
Podziel się jego inspirującą historią…