fot. Facebook/BekaSetzer
in ,

Zauważyła na skórze córeczki malutkie kropki. Kiedy przyjrzała się bliżej, przeżyła szok

W gorące popołudnie, kilka dni temu 3-letnia Emmalee bawiła się w ogródku przed domem. Zrobiło się późno więc Beca, mama dziewczynki, zawołała ją do domu.

Rozbierając córkę zobaczyła, że jej skóra jest cała pokryta czarnymi kropkami. Chciała je strącić, ale nie dawały się strzepać ze skóry.

Wtedy Beca przyjrzała im się bliżej i nie mogła uwierzyć własnym oczom.

To były małe kleszcze, które w tym stadium rozwoju nazywają się nimfy.

Beca ponad dwie godziny oczyszczała skórę córki z kleszczy. Było późno więc wykąpała ją, dała lek przeciwhistaminowy i położyła spać.

Ale następnego ranka skóra Emmylee pokryta była czerwonymi kropkami, dziewczynka miała wysoką gorączkę i powiększone węzły chłonne.

Bez zwlekania Beca zawiozła córkę do szpitala. Tam przeprowadzono testy na boreliozę, podano antybiotyki i zastrzyk przeciwhistaminowy.

Szczęśliwie test na boreliozę wyszedł negatywny.

„Chcę ostrzec innych rodziców, żeby wiedzieli na co zwrócić uwagę. Ja osobiście nigdy wcześniej nie spotkałam się z nimfami i nie wiedziałam, że mogą być tak maleńkie. Uczono mnie, żeby szukać dorosłych kleszczy. Nawet jeśli tylko jedno dziecko zostanie uratowane przed chorobą odkleszczową dzięki mojej wiadomości, to uznam to za wielki sukces! – napisała Beca Setzer.” – napisała Beca Setzer.

Jeśli zauważycie takie kropeczki na skórze będziecie wiedzieć, że są to maleńkie kleszcze!

Podzielcie się z innymi!