Natura czasem bywa bezwzględna. Maleńki pit bull imieniem Nicolas urodził się w miocie ośmiu szczeniąt. Był chory, słaby i najmniejszy ze wszystkich.
Matka odrzuciła go, by móc zająć się pozostałymi. Nie chciała go karmić i odgryzła mu kawałek łapki.
Opiekunowie musieli odizolować go od mamy, żeby spróbować zawalczyć o jego życie.
Nicolas został zabrany do domu zastępczego, gdzie otrzymał odpowiednia opiekę.
W nowym domu, Nicolasem zaopiekowała się dwa koty, które stały się jego przybranymi rodzicami.
W domu mieszka jeszcze pięć psów, ale to właśnie koty przywiązały się do szczeniaczka, otoczyły opieką i czuły się za niego odpowiedzialne.
Mimo że Nicolas stracił kawałek łapki, otrzymał od życia drugą szansę i wydaje się szczęśliwy. Problemy zdrowotne pod troskliwą opieką także się skończyły.
Mamy nadzieję, że będzie się dobrze rozwijał i będzie szczęśliwy. Jego mama mogła być w dużym stresie i brakowało jej doświadczenia, a może czuła, że sama nie byłaby w stanie mu pomóc?