Bret Winingar zaraził swojego syna Zacha swoją pasją do motocykli. Obaj, ojciec i syn, kochają wszystko, co w jakiś sposób się z nimi wiąże. Ale najbardziej kochają wspólne motocyklowe wyprawy. Pewnego styczniowego dnia wybrali się do parku Little Rock w stanie Arkansas. Zach zauważył wtedy porzuconą klatkę na poboczu drogi i zatrzymał się, a wraz z nim jego ojciec.
To było zupełne pustkowie, więc klatka mocno ich zdziwiła. Zdecydowali się sprawdzić czy na pewno jest pusta.
Zbliżywszy się do niej dostrzegli zadrapania i uszkodzenia. Niezwłocznie zajrzeli do środka i nie mogli uwierzyć własnym oczom…
W środku znajdował się pies.
Musiał przebywać w klatce co najmniej kilka dni. Po otwarciu klatki z trudem mógł stanąć na nogach z powodu przykurczonych mięśni.
Siedział we własnych odchodach i wydzielał trudny do opisania zapach.
Był poraniony i przeraźliwie chudy. Bret pojechał do sklepu po wodę i jedzenie.
Następnie obaj odwieźli motory i wzięli samochód, by móc zabrać psa. Psiak dostał nowe imię – Charlie Bravo. Zasłużył na wielkie brawa za wytrwałość i wolę przetrwania. Choć, gdyby nie mężczyźni, jego godziny mogłyby być policzone.
Charlie Bravo już w samochodzie okazał ile dla niego znaczy ich pomoc. A tata i syn także poczuli, że ich dom musi stać się jego domem.
Potrzebna była wizyta u weterynarza, ale przed nią koniecznie trzeba było wykąpać psa.
Weterynarz oceniła, że Charlie Bravo ma osiem miesięcy i jeszcze przed zamknięciem w ciasnej klatce był zaniedbywany.
Na szczęście motocyklowa pasja przyciągnęła jego wybawców na pustkowie, na którym go wyrzucono. To spotkanie zaowocowało wielką miłością.
Charlie jest dziś radosnym i zdrowym psiakiem. I wnosi mnóstwo szczęścia do domu swoich opiekunów.
Gdy ta historia rozprzestrzeniła się w sieci. Rodzina Winingar otrzymała pieniądze na leczenie Charlie’go Bravo. Ale oni wszystkie środki przekazali lokalnemu schronisku, które potrzebowało takiego wsparcia o wiele bardziej.
Fantastyczni ludzie przywracający wiarę w człowieka. Wielkie brawa dla nich!