in

Tego psa pogrzebano żywcem. Ale najgorsze jest to, kto był zleceniodawcą tego haniebnego czynu.

Na całym świecie istnieje nierozwiązany problem bezpańskich psów. Pies jest zwierzęciem domowym i powinien koegzystować z człowiekiem.

Jednak nieodpowiedzialność ludzka przejawiająca się kupowaniem i wyrzucaniem zwierząt, maltretowaniem, niekontrolowanym rozmnażaniem sprawia, że psiaków na ulicach przybywa zamiast maleć.

A ulica jest najgorszym do życia miejscem dla takiego stworzenia jak pies. Na ulicy psy chorują, umierają z głodu, cierpią fizycznie i psychicznie.

Ale czy jest nadzieja, jeśli z góry płynie taki przykład jak z dzisiejszego artykułu?

Bohaterką jest Lily, która nie ma domu i tuła po ulicach Cape Town w Republice Południowej Afryki, jedząc to, co znajdzie lub ktoś jej rzuci.

Lily szczególnie lubiła okolice jednej ze szkół w mieście. Tu dzieciaki mile ją widziały, zawsze któreś dziecko pogłaskało ją, przytuliło, dało resztki drugiego śniadania. Dzieci zabierały czasem z domu coś specjalnie dla Lily.

Ale jej obecność na terenie szkoły nie podobała się dyrektorowi. Postanowił rozwiązać problem.

Mimo, że była wielokrotnie przepędzana, Lily wciąż wracała. Dyrektor uznał, że trzeba rozwiązać problem raz na zawsze. Polecił swoim pracownikom zakopać Lily żywcem.

Wykonali polecenie.

Polecenie niechcący usłyszała kucharka ze szkolnej stołówki. Natychmiast zadzwoniła do organizacji pomagającej zwierzakom.
 

Kiedy wolontariusze Mdzananda Animal Clinic, przybyli na miejsce Lily była już zakopana. Natychmiast zaczęto ją odkopywać. Na szczęście nie była zasypana długo. Odkopali ją jeszcze żywą.
 

 
Lily miała dużo szczęścia. O mały włos nie udałoby się jej uratować.
 

 
Jej historia poruszyła ludzi na całym świecie. Ronelle Petersen z organizacji, która opiekowała się Lily po uratowaniu powiedziała, że ilość słów miłości i wsparcia dla Lily daje nadzieję na to, że w sercach ludzi dość jest miłości by przeciwstawić się okrucieństwu wobec bezbronnych.
 

 
Jeden z dziennikarzy opisujących przypadek adoptował sunię, która ma teraz dom i miłość.
 

 
Lily może wreszcie wieść życie na jakie zasłużyła.
 

 
A dyrektor?
 
Dyrektor został ukarany grzywną i przymusowym udziałem w programie edukacyjnym o prawach zwierząt, który ma być wprowadzony do jego placówki. Nie został usunięty z funkcji dyrektora.

Źródło i Fotografie: littlethings